poniedziałek, 21 sierpnia 2017

SCOOBY DOO w podróży.

Scooby – Doo w podróży.

Wakacje urlop/ Wielka radość najpierw plany dokąd w tym roku pojedziemy. Potem szukanie noclegów. Ruszamy wszystko gra. Najgorsze przede mną pakowanie. Nie cierpię tego robić. Zawsze zastanawiam się co takiego zabrać, jaka będzie pogoda? Jak wszyscy zniosą tak długą drogę? W tym roku jedziemy w Bieszczady z przystankiem oraz noclegiem w Łańcucie, ponieważ chcemy po drodze zwiedzić zamek. Uszykowałam całą torbę rozmaitych przysmaków. Dla dzieciaków SCOOBY DOO DOOBESS dr Gerarda z bohaterami ulubionej bajki. Trochę ich to zajmie pograją w grę, którą znajdziemy na stronie dr Gerarda https://drgerard.eu/scoobydoo. Polecam dzieciaki je lubią.


Już po wszystkich przygotowaniach wyruszyliśmy. Bardzo wcześnie bo przed szóstą rano. Po drodze do Łańcuta zwiedzamy dwa zamki. Pierwszy był Krzyżtopór są to ruiny zamku ale w bardzo dobrym stanie. Wywarł na nas ogromne wrażenie. Troszkę rozprostowaliśmy nogi. Dzieciaki mogły pobiegać. Zainteresowała mnie jego nazwa. Można si domyślać. Na bramie wjazdowej są umieszczone symbole krzyż oraz topór. Sprawdziłam w internecie, że krzyż to symbol wiary, topór to herb Osolińskich. Uważam, że warto go zobaczyć wszystkie sklepienia, baszty, dziedziniec mimo ruin jest niesamowity ma jakąś moc przyciągania turystów. Drugim zamkiem był Baranów Sandomierski wraz z zbrojownią często nazywany Małym Wawelem. Zamek otoczony jest ogrodami w stylu angielskim oraz włoskim. Mieliśmy cudowną panią przewodnik. Bardzo zajmująco i ciekawie opowiadała nikomu się nie nudziło. I tak z małymi przerwami dojechaliśmy do Łańcuta kolejnego zamku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz