Scooby
– Doo w podróży.
Wakacje urlop/
Wielka radość najpierw plany dokąd w tym roku pojedziemy. Potem
szukanie noclegów. Ruszamy wszystko gra. Najgorsze przede mną
pakowanie. Nie cierpię tego robić. Zawsze zastanawiam się co
takiego zabrać, jaka będzie pogoda? Jak wszyscy zniosą tak długą
drogę? W tym roku jedziemy w Bieszczady z przystankiem oraz
noclegiem w Łańcucie, ponieważ chcemy po drodze zwiedzić zamek.
Uszykowałam całą torbę rozmaitych przysmaków. Dla dzieciaków
SCOOBY DOO DOOBESS dr Gerarda z bohaterami ulubionej bajki. Trochę ich to
zajmie pograją w grę, którą znajdziemy na stronie dr Gerarda
https://drgerard.eu/scoobydoo.
Polecam dzieciaki je lubią.
Już po
wszystkich przygotowaniach wyruszyliśmy. Bardzo wcześnie bo przed
szóstą rano. Po drodze do Łańcuta zwiedzamy dwa zamki. Pierwszy
był Krzyżtopór są to ruiny zamku ale w bardzo dobrym stanie.
Wywarł na nas ogromne wrażenie. Troszkę rozprostowaliśmy nogi.
Dzieciaki mogły pobiegać. Zainteresowała mnie jego nazwa. Można
si domyślać. Na bramie wjazdowej są umieszczone symbole krzyż
oraz topór. Sprawdziłam w internecie, że krzyż to symbol wiary,
topór to herb Osolińskich. Uważam, że warto go zobaczyć
wszystkie sklepienia, baszty, dziedziniec mimo ruin jest niesamowity
ma jakąś moc przyciągania turystów. Drugim zamkiem był Baranów
Sandomierski wraz z zbrojownią często nazywany Małym Wawelem.
Zamek otoczony jest ogrodami w stylu angielskim oraz włoskim.
Mieliśmy cudowną panią przewodnik. Bardzo zajmująco i ciekawie
opowiadała nikomu się nie nudziło. I tak z małymi przerwami
dojechaliśmy do Łańcuta kolejnego zamku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz