Dzieci na wakacjach
W okresie wakacji zazwyczaj są takie roszady pośród dziećmi,
teraz trafiło, że dzieci mojego brata przyjechały donas. Są nieomal
rówieśnikami tylko z tą różnicą, że tu dwóch chłopców a nas dwie dziewczynki.
Zazwyczaj się zgadzają tylko z jedzeniem są problemy. Pogoda na razie dopisuje
to większość dnia spędzamy poza domem, dzisiaj wybraliśmy się na basen jest
dość sporo ludzi, dobrze, że jest tutaj ratownik, to dzieci czują się bezpiecznie.
Kiedy mają dość pluskania to biegną po następną porcje słodyczy, zwierzaki
maślane krakersy classic z ulubionej firmy Dr Gerard?. Czekając na ławce miałem
możność skorzystać ze słońca podczas przeglądania gazety, dzieci rozbawione w
pełni a tu żona dzwoni abyśmy wracali, bo obiad gotowy, musiałem im obiecać, że
jutro przyjdziemy, bo tak to nie było mowy, aby ich wyciągnąć z tego basenu.
Obiad zjedliśmy we wspólnym gronie oczywiście, jako deser mafijne choso
biszkopty z galaretką z firmy Dr Gerard, podejrzewam, że nie przepuściłyby
gdyby nie było tych ulubionych łakoci, tak to kochane dzieciaki tylko czasami
mają te swoje ja. Dzisiaj dopiero pierwszy dzień, a gdzie cały tydzień, muszę
uzbroić się w cierpliwość abym wytrwał do końca, nawet naszego kota ogarnął
niepokój patrząc na te ciągłe igraszki i wrzaski, opuścił swoje legowisko
udając się piętro wyżej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz