wtorek, 26 września 2017
kierunek Ustka cz.1
Razem ze znajomymi Zastanawialiśmy się Jak spędzić wrześniowy weekend,pomysłów było bardzo dużo.Znajoma zaproponowała spędzić weekend z tematyką drugiej wojny światowej.Zaczęliśmy szukać w internecie i znaleźliśmy.Największa tajemnica Ustki bunkry Blüchera.Kierunek Ustka,na drogę zakupiliśmy Słodycze z firmy Dr.Gerard i Ruszyliśmy.Po zakwaterowaniu się i zjedzeniu kolacji położyliśmy się spać ponieważ była już późna Piątkowa godzina.W sobotę z samego rana wzięliśmy ze sobą słodycze Dr. Gerard i udaliśmy się na zwiedzanie bunkrów.Mieliśmy bardzo fajnego przewodnika,który ze szczegółami opowiadał o wszystkim.A zaczęło się tak"Jeżeli interesuje Was wojenna historia Pomorza. Ciekawią tajemnice powojennych bunkrów i zagadki Ustki, to nie możecie przegapić jednej z największych atrakcji naszego miasta tajemniczych bunkrów zwanych Baterią Blüchera.Za sprawą Marcina i Joanny Barnowskich, którzy od 2012 roku prowadzą w tym miejscu Park Historii Twierdza Ustka poznamy tajemnice i zagadki, które kryją niemieckie bunkry i umocnienia wojenne. Bunkry opowiadają o sobie w multimedialnej odsłonie. Usłyszymy głosy dowódców, którzy kierowali baterią, zobaczymy plany rozbudowy usteckiego portu i poznamy codzienne życie żołnierzy, którzy w Baterii Blüchera służyli. Poznamy także tajemnice, które przez dziesiątki lat skrywano przed mieszkańcami. Bateria Blüchera to najdalej wysunięty na wschód element Wału Pomorskiego. Działobitnie powstały jeszcze przed wybuchem II Wojny Światowej. Niemcy przed 1939 rokiem bali się polskiego desantu pod Ustką. Tak bardzo, że wiosną 1939 roku, po zbudowaniu jednej cztero działowej baterii 105 mm rozglądali się, gdzie by tu ulokować drugą, jeszcze potężniejszą. Działobitnie, połączone podziemiami, gdzie ulokowano m. in. pomieszczenia dla około 50 żołnierzy, dobrze zachowały się do dziś. Baterię nazwano imieniem feldmarszałka Blüchera, związanego ze Słupskiem patrona miejscowego pułku kawalerii"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz