wtorek, 26 września 2017

Z pamiętnika podróżnika


Jest senny, mglisty poranek. Co tydzień, zawsze o tej samej porze Marta wyrusza w drogę. Weekend chyba był za krótki. Otulona ciepłym szalem dziewczyna ma sen na oczach, który próbuje z wielkim trudem przezwyciężyć. Co chwilę zerkając w książkę powtarza tekst. Stara się przyswoić zadany na dzisiaj materiał. Do przedziału wchodzi konduktor. Marta leniwie sięga po bilet i legitymację szkolną. Szperając w torebce dziewczyna przypadkiem znajduje szeleszczące opakowanie z pyszną zawartością. Ktoś z bliskich zrobił Marcie fantastyczną niespodziankę. Zwierzaki maślane marki Dr Gerard to jest akurat to czego dziewczynie teraz potrzeba. Marta z apetytem zjada kilka ciasteczek. Od tej pory jakby lepiej wpada nauka do głowy. Senność znikła również. Z każdym kolejnym przystankiem pociąg zapełnia się. Im bliżej celu tym większy tłok. Także niektórzy pasażerowie nie mają już miejsca siedzącego. Marta zamyka książkę. Coraz większy hałas uniemożliwia dalszą naukę. Marta chowa podręcznik do plecaka. W tym momencie nastolatka spostrzega nieopodal stojącą staruszkę. Odruchowo ustępuje jej miejsca. Kobieta z wdzięcznością dziękuje Marcie za jej dobre serce i szacunek dla starszych. Teraz i Marta dzieli los pasażerów, którzy nie mieli szczęścia znaleźć wolnego siedzenia z tą różnicą, że Marta zdecydowała się znosić niedogodności dobrowolnie. Torba i plecak z każdą minutą ciążą jej coraz bardziej ale dziewczyna nie żałuje swojej decyzji ani przez chwilę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz