Trochę rozleniwiłam się na przymusowym urlopie. Pracuje na
produkcji i niestety jest przestój z braku zamówień. Podczas wakacji musiałam
pracować, gdy prawie każdy wyjeżdżał na zasłużony urlop. Teraz już nigdzie nie
możemy wyjechać, ponieważ moja dwójka maluchów Kasia i Karol rozpoczęli rok
szkolny. Planowaliśmy generalny remont łazienki, ale fachowiec ma długie
terminy. Trudno musimy czekać na swoją kolejkę. Mieszkamy z moimi starszymi
rodzicami, którzy mają już problem przy wchodzeniu do wanny dlatego prysznic z
krzesłem i poręczami sprawdziłyby się w tej sytuacji. Całymi dniami przebywam w
domu zajmując się sprzątaniem, gotowaniem. To jest bardzo nudne, bo czasami
więcej zrobiłam wracając do domu po pracy. Jednak powinnam gdzieś wyjechać, aby
naładować swoje akumulatory. Zawsze rano po przebudzeniu robię sobie małą
czarną kawę z dodatkiem moich ulubionych ciasteczek produkcji Dr. Gerarda. Nie
wyobrażam sobie degustacji kawy bez tych rarytasów. Codziennie zjadam po trzy
ciasteczka i odkładam na później. Korzystając z ładniejszej pogody zaprosiłam
brata z rodziną i siostrę z rodziną na grilla. Prawdopodobnie będzie to już
ostatnie spotkanie na świeżym powietrzu. Mamy działkę z altanką, z której
jesteśmy bardzo zadowoleni. Rodzice częściej przebywają na działce niż w
bloku. Mamy troszkę warzyw, owoców i
mnóstwo kwiatów. Każda z rodzin coś przyniesie do jedzenia. Ja przeważnie piekę
ciasto i zabieram ciasteczka Dr. Gerarda dla małych łasuchów. Pieczeniem
kiełbasek zajmują się nasi panowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz