czwartek, 28 września 2017

Z ciastkami na ryby




   Pochmurzyło się i zaczęło padać. Nie było żadnej burzy, nawet z oddali nie było słychać żadnych grzmotów. Ale z bardzo gęstych i ciemnych chmur padał rzęsisty bardzo ciepły deszcz, o grubych i ciężkich kroplach. Wiatr prawie całkowicie ustał. Ciśnienie chyba spadło tak bardzo, że nie wiem czy mogłoby spaść jeszcze bardziej… Pisk dzieci za oknem był tak intensywny, że aż dzwoniło w uszach! Za kilka sekund było jednakże słychać tylko charakterystyczny szum kropel wody, spadających na wyschniętą i gorącą ziemię. Efektem tego wszystkiego była widoczna gołym okiem mgiełka, unosząca się tuż nad powierzchnią rozgrzanego asfaltu. Temperatura powietrza spadła do 22 stopni. Zrobiło się całkiem przyjemnie, tylko że trochę duszno. Gabrysia szybko uwinęła się z deserem. Obiecane miałem, że jego kawałek otrzymam po obiedzie.  A na obiad – żurek i gołąbki w sosie kurkowym. Uwielbiam jedno i drugie. I desery wykonane przez moją małżonkę również! A po obiedzie, przestało padać – a nawet trochę się wypogodziło. Zadzwonił Kazik. Namawiał mnie, aby pojechać z nim na ryby. Że weźmiemy grilla, coś tam żeby przypiec na nim… I że posiedzimy chwilę w spokoju nad wodą, bo podobno ma być już dobra pogoda, to się dotlenimy w spokojnym miejscu i odpoczniemy. Gabrysia stwierdziła, że jak chcę, to mogę jechać sam, bo ona ma inne plany. Ale nawet jej to odpowiada. Kazik zaś powiedział, że jak będzie jechał to mnie zabierze. Szybko tylko sprawdziłem sprzęt, wrzuciłem do torby butelkę wody – i byłem prawie gotów. Nie miałem tylko nic „na ząb” – ani dla siebie, ani na przynętę dla ryb. Sklep obok był jednak czynny, to z dokonaniem zakupów nie było kłopotu. Nawet z góry wiedziałem co kupię… Bardzo lubię ciastka Dr Gerard! Kazik też je bardzo lubi. A nawet rybom smakują ciastka Dr Gerard, bo jak doda się ich do ciasta, to karpie, karasie czy leszcze, biorą wtedy wyjątkowo! Poszedłem do sklepu i kupiłem kilka paczek różnych produktów tej firmy.
- Mafijne Choco
- biszkopty z galaretką
- Maltikeks
- zwierzaki maślane
- czekoladki Pasja
- wafelki Pryncypałki
Jak wyszedłem ze sklepu, to Kazik już czekał na mnie. Wsiadłem do samochodu – i ruszyliśmy na wielkie łowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz