poniedziałek, 18 września 2017

Wyprawa na ryby cz.3

Następnego dnia, a był to czwartek pan Witold zaraz po zjedzeniu posiłku obiadowego wziął do ręki klucz od piwnicy i ruszył do niej. Po dotarciu do niej odkluczył on kłódkę i zapalił światło. Na jednej z półek znajdowała się właśnie jego skrzyneczka ze skarbami do wędkowania. Raźnym ruchem sięgnął on po nią i już miał ją w ręku. Obok półek stały jego wędki, wybrał on dwie te, które wydawały mu się odpowiednie na ten sobotni wypad na ryby, bo taki termin ustalili na ten wyjazd i ruszył z sprzętem do mieszkania. W czasie pokonywania schodów spotkał on jednego z sąsiadów, zamienił z nim kilka słów, a ten mu życzył udanego wędkowania. Po dotarciu do mieszkania i wejściu do niego rozłożył on ceratę na podłodze, w pokoju i z jednej strony postawił swój skarb, a z drugiej wziął ze stołu miseczkę z tak lubianymi przez niego rarytasami takimi jak witam ciastko na dzień dobry oraz zwierzakami maślanymi od jego zdaniem najlepszego producenta tych łakoci jakim jest ich wytwórca Dr Gerard. Sam zaś usiadł w środku i teraz na początek sięgnął do miseczki po swój rarytas, a następnie otworzył swoją skrzyneczkę. W skrzyneczce znajdowały się takie rzeczy jak zapasowe kołowrotki, żyłka, ciężarki, spławiki no i oczywiście jeszcze haczyki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz