poniedziałek, 25 września 2017

„W odwiedzinach u sąsiadki na starych śmieciach”


Ostatnio postanowiłem zajechać jeszcze na moje stare mieszkanie, aby trochę je przewietrzyć, posprzątać, popakować i przygotować do wywozu wszystko, co znajdowało się jeszcze w mieszkaniu.

Przed wyjazdem zrobiłem porządne zakupy, aby nie przymierać głodem przez kilka dni. Dodatkowo zaopatrzyłem się w Słodki asortyment, oczywiście Dr Gerarda, gdyż są świeżutkie, pachnące, a nade wszystko wyborne. Tym razem wybrałem Biszkopty z galaretką, wafelki Pryncypałki, czekoladki Pasja i w razie, gdyby odwiedziło mnie niespodziewanie jakieś dziecko - Zwierzaki maślane i wyruszyłem na wielkie sprzątanie całego mieszkania.

Po wejściu do mieszkania w nos uderzył mnie zaduch unoszący się w długo zamkniętym i niewietrzonym mieszkaniu. Otworzyłem wszystkie okna oraz na początek odkurzyłem podłogi i z grubsza pościerałem kurze, aby nie roznosiły się przy podmuchu wiatru z otwartych okien. Następnie, w ramach krótkiej przerwy, postanowiłem pójść przywitać się z sąsiadką po długiej nieobecności. Zabrałem ze sobą wcześniej zakupione Słodkie wyroby Dr Gerarda i poszedłem zamówić się na kawę. Jak to pani Wanda, na kawę zaprosiła z wielką przyjemnością, ale na Słodkości była zła, że traciłem pieniądze, gdyż u szanownej sąsiadki zawsze jest coś do kawy. Niekoniecznie kupowanego, ale zawsze, a czasami nawet Deser z Deseroteki Dr Gerarda.

Bardzo miło spędziliśmy czas na pogaduchach i wspominkach przy kawie i Słodkościach Dr Gerarda. Czas szybko upływał, a przede mną całe mnóstwo dalszej pracy, czyli pakowanie, sprzątanie i wywózka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz