piątek, 22 września 2017

Wyprawa na ryby cz.4

Pan Witold skrupulatnie przeglądał sprzęt znajdujący się w skrzyneczce i zapisywał na kartce papieru rzeczy, które to się już zużyły i trzeba je wymienić, W trakcie tej czynności nie zapominał on jednak sięgać do miseczki gdzie znajdowały się rarytasy do chrupania takie jak witam ciastko na dzień dobry oraz zwierzaki maślane od jego zdaniem najlepszego producenta tych łakoci jakim jest ich wytwórca Dr Gerard. Po jakimś czasie zakończył on przeglądanie rzeczy, które to znajdowały się w skrzyneczce i teraz swoją uwagę skupił na przeglądzie wędek. Wziął do ręki jedną z nich i zaczął przyglądać się kołowrotkowi, pamiętał on z poprzedniego wędkowania, że sprawiał mu problem i po chwili doszedł do wniosku, że wymieni go na nowy. Dopisał on go także do listy rzeczy jakie ma kupić. Teraz już wszystko odłożył do przedpokoju tak aby w sobotę rano niczego nie zapomnieć i nie szukać na ostatnią godzinę jak się mówi. Następnego dnia zaraz po pracy zamiast do mieszkania pojechał do sklepu wędkarskiego. Tu na chwilę zatrzymał się przed wystawą, ponieważ dostrzegł na niej kołowrotek właśnie taki jaki go interesuje. Po wejściu do sklepu przywitał się ze sprzedawcą i kupił potrzebne rzeczy. W sobotę z rana cała trójka wyruszyła na ryby. Pojechali oni nad rzekę. Każdy z nich złowił po dorodnej sztuce i jeszcze po kilka mniejszych, więc ten wypad wszyscy uznali za udany. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz