czwartek, 28 września 2017

Poszukiwanie kolorów jesieni.

Pani z przedszkola powiedziała dzieciom, że zaczęła się jesień i w związku z tym poprosiła wszystkie dzieci, aby przyniosły na następne zajęcia dużo kasztanów i kolorowych liści. 
Wnuczek jak tylko wszedł do domu od razu zaczął pytać, a kto z nim pójdzie nazbierać liści i kasztanów.
Zapytałam wnuczka co będą robić, a on mi powiedział, że będą robić z kasztanów ludziki, a z liści kolorowe bukiety.
Powiedziałam mu, że jak będzie grzeczny i szybko zje obiad to od razu po obiedzie  pójdziemy do naszego lasku na nasze łowy.
Zjedliśmy obiad i od razu po obiedzie wybraliśmy się do pobliskiego lasu na zbieranie liści.
Wybór był bardzo duży, ponieważ mamy las mieszany i są w nim różne rodzaje drzew, a to klony, a to,  buki, kasztany i sosny, z których niestety nie skorzystaliśmy.
Znaleźliśmy też żołędzie, które też się przydadzą.  
Henio był zachwycony tym, że tyle różnokolorowych liści leży na ziemi bardzo podobało mu się to, że mają takie różne kształty, są i duże i małe.
Nazbieraliśmy taki nieduży koszyk, a przy tym po drodze spotkaliśmy drzewo kasztanowca to i kasztany trafiły do naszego jesiennego  kosza.
Po drodze obiecałam Heniowi, że jak będzie grzeczny to wejdziemy jeszcze do sklepu.
Henio nie zapomniał o obietnicy, więc weszliśmy do sklepu, gdzie było bardzo dużo różnorakich słodyczy.
Wybrał sobie słodycze dr Gerarda, które wcześniej już jadł, bo wcześniej mu już je kupowałam.
Tym razem zobaczył ciastka markizy Mafijne Choco i czekoladki Pasja i draże Maltikeks też od dr Gerarda.
Henio był bardzo grzeczny na naszym jesiennym spacerze i tak bardzo go wszystko interesowało, więc postanowiłam go nagrodzić, bo warto było.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz