czwartek, 21 czerwca 2018

„Przedślubne odwiedziny przyjaciółki”

Upłynął ponad rok czasu, gdy Justyny przyjaciółka nareszcie nas odwiedziła. Co więcej, w międzyczasie urodziła drugie dziecko, by przyjechać we trójkę. W sobotę Justyna była w pracy po raz ostatni przed urlopem, więc przy okazji zrobiła zaopatrzenie w Słodycze Dr Gerarda, gdyż to już tradycja, iż Dr Gerard jest górą na naszym domowym stole. W poniedziałek rano wstała wcześniej i zaczęła zastanawiać się nad zrobieniem jakiegoś Deseru ze stronki http://drgerard.eu/przepisy. Stwierdziła jednak, że nawet rano jest bardzo ciepło, więc co dopiero w południe… Około dziewiątej rano znajomy Moniki przywiózł ją, dzieci i wózek busikiem do Kruszwicy. Po wejściu do domu od razu zrobiła się pełna chata! Adama było pełno w każdym pomieszczeniu, zaś trzymiesięczny Antoś otrzymał miano krzykacza (ale tylko jeśli był głodny). Justynka zrobiła kawę i wyłożyła na talerz Słodycze Dr Gerarda, czyli: Mafijne Choco, ciastka Jungle truskawkowe i wręcz uwielbiane przez nas Pryncypałki. Ciastka Jungle truskawkowe zrobiły swoje - Adaś od razu skierował swoje zainteresowanie na talerz i tyle po ni było. Zaaplikowaliśmy mu kilka Ciastek Jungle do pokoju obok, kartkę do rysowania i kredki – przez jakiś czas było cicho, gdyż malował dla cioci laurkę. My wtedy przy kawie i Słodkościach Dr Gerarda mogliśmy w miarę spokojnie porozmawiać. W oczekiwaniu na obiad Monika z Olą poszły do nowo otwartego sklepu na zakupy, a ciocia Justyna była przeszczęśliwa faktem, że mogła zajmować się małym Antosiem. W międzyczasie do drzwi zapukała kamerzystka w celu omówienia wszystkich kwestii związanych z kręceniem filmu na ślubie i weselu. Przynajmniej załapała się na Słodkie resztki Dr Gerarda. Dziewczyny wróciły po dwóch godzinach z zakupów obładowane i akurat na obiad. Zanim podano do stołu nastąpiła oczywiście prezentacja zakupów. Po smacznym obiedzie, a przed odjazdem, wszyscy udaliśmy się na lody, by miło uczcić spotkanie.

1 komentarz: