Miesiąc wcześniej wykupiliśmy bilety do Kołobrzegu.
Zaplanowaliśmy wczasy wspólnie ze znajomymi. Oni dwa tygodnie przed podróżą
chcieli zakupić bilety lecz już nie było miejscówek. Musieli jechać z
przesiadkami. Specjalnie zaplanowaliśmy podróż w ciągu dnia myśląc, że czas
szybciej nam upłynie. Niestety z dwójką
dzieci było wręcz przeciwnie. Nie mogły usiedzieć na miejscu. W dziwny sposób chciały
ciągle chodzić do ubikacji. Ja tak z nimi krążyłam, a potem mąż mnie zastąpił.
Janek i Marcinek mają osiem lat i są
bliźniakami bardzo podobnymi do siebie. Nawet charaktery mają takie same. W
pewnym momencie klimatyzacja przestała działać i było bardzo duszno. Na
wyświetlaczu temperatura wskazywała 29 stopni. Okien nie można otwierać. Po
dwóch godzinach pociąg utknął na stacji. Powiadomiono nas, że fachowcy będą naprawiać usterkę. Po godzinie
pociąg z dobrą klimatyzacją ruszył w dalszą podróż. Zamiast kanapek zjedliśmy
smaczne ciasteczka produkcji Dr. Gerarda o nazwie Witam Ciastka na dzień dobry, oraz nowe smaki
krakersów Artur. Chrupaliśmy te przysmaki , aż zjedliśmy całą paczkę. Maluchy troszkę zdrzemnęły się. .W
przedziale na króciutko było cicho. W
końcu po męczącej podróży dotarliśmy na miejsce. Gospodarz dał nam klucze do
pokoju, w którym było cztery łóżka. Odświeżyliśmy się po podróży i postanowiliśmy wcześniej pójść spać. Chłopcy siłą wyciągnęli nas na wieczorny
spacer.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz