poniedziałek, 30 lipca 2018

Patryk szuka pracy.


Patryk szuka pracy.

Wieczorem sąsiadka poprosiła mnie o chwilę rozmowy. Jej syn od lat pracuje w Anglii. Jest tam wystarczająco długo, aby dostać ich obywatelstwo. Nie założył jeszcze rodziny, pracuje i odprowadza tam należne podatki. Zanosiło się na dłuższą pogawędkę. Zaprosiłam ją do siebie. Usiadłyśmy w kuchni. Przygotowałam dzbanek z owocową herbatą i wyłożyłam na talerzyk kilka ciasteczek Witam na dzień dobry i torcik zbożowy z firmy Dr Gerard. Przy słodkim poczęstunku zawsze się lepiej rozmawia. Okazuje się, że Patryk musi znaleźć sobie nową pracę. Ze względu na Brexit wiele małych firm straciło płynność finansową.  Pracodawcy niewielkich przedsiębiorstw nie są wstanie udźwignąć licznych podwyżek cen surowców, opakowań, czy ceł na produkowane lub wysyłane produkty. Teraz dopiero wielu Anglików ze zdziwieniem zdało sonie sprawę jak wiele produktów pochodzi z Unii Europejskiej.  A co za tym idzie, po ile więcej będą musieli sięgnąć do portfeli. Również kurs waluty jest dla nich mało korzystny. Fakt, że po wyjściu Anglii z UE tysiące emigrantów będzie zmuszona opuścić ten kraj lub starać się o vizę, zezwolenie na pracę itp., wcale nie poprawia sytuacji gospodarczej tego kraju. Rozumiem niepokój sąsiadki o przyszłość jej syna. Wiem jednak, że Patryk jest zaradnym młodym człowiekiem. Nie boi się ciężkiej pracy i poradzi sobie w życiu. Jednak lęk towarzyszący matce o byt swojego dziecka jest jak najbardziej zasadny. Dobrze, że chłopak ma brytyjskie i polskie obywatelstwo, pokończone różne certyfikowane  kursy w Anglii. To zapewne ułatwi mu znalezienie odpowiedniej pracy. Poruszony temat tak nas zaabsorbował, że nie zauważyłam nawet kiedy zrobiło się ciemno. Herbata wystygła, a słodycze z firmy Dr Gerard zniknęły z talerzyka.  Jestem przekonana, że wkrótce napłyną dobre wieści w sprawie Patryka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz