środa, 11 lipca 2018

„Wszystko co dobre…”

Tak, tak, moi drodzy, czas biegnie do przodu, nie cofa się! Otóż przygotowania przedślubne upłynęły pod znakiem umiarkowanego stresu, lecz sam poranek przed uroczystością zdawał się być przeklęty ,ale tylko do momentu wyjazdu pod Urząd Stanu Cywilnego. W chwili przekroczenia progu urzędu czar jakby prysnął i czas jakby zwolnił. Mieliśmy zaszczyt być pierwszą parą w nowo oddanym budynku Urzędu Stanu Cywilnego, Uroczystość ślubu, wesele, poprawiny przebiegły spokojnie, bez jakichkolwiek potknięć i nade wszystko w rodzinnej atmosferze. Wszyscy tak wspaniale się bawili, że aż żal było się rozjeżdżać. Natomiast już w poniedziałkowy wczesny poranek spakowani zmierzaliśmy na przystanek autobusowy. Celem naszej podróży poślubnej była „Dolina Charlotty” - magiczne miejsce! Lasy, natura, przyroda i zwierzęta. Justyna, już jako moja żona, tradycyjnie przed wyjazdem zrobiła bogate Słodkie zakupy. Zgadnijcie co i czyje! Przypuszczam, że na pewno prawie wszyscy zgadli. Tak, oczywiście, że Dr Gerarda i jego bogaty asortyment, jak np: Torciki zbożowe, ciastka Wit’AM mleko czekolada, ciastka Spicy i Baton – nowe smaki Krakersa Artur, Witam Ciastka na dzień dobry. Tak duże zaopatrzeni wynikało z faktu, iż w promieniu 10 km nie było żadnych sklepów ani marketów. Znajdowały się tam jedynie dwie restauracje, w tym jedna na wodzie. Cały Słodki asortyment Dr Gerarda w trakcie podróży oraz całego pobytu dodawał nam energii i uprzyjemniał wspólny czas wolny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz