czwartek, 26 lipca 2018

Frodo jest chory.


Frodo jest chory.

Niespokojne zachowanie  mojego labradora zwróciło naszą uwagę. Pies nie mógł znaleźć sobie miejsca. Położył się na chwilę na swoim legowisku i po dwóch, trzech minutach zrywał się gwałtownie z posłania. Nie wiedzieliśmy co mu się stało.  To zupełnie nie pasowało do jego wcześniejszej charyzmy. Szybko okazało się, że podczas tego felernego spaceru na  którym uległam wypadkowi, Frodo został ukąszony przez jakiegoś owada. To tłumaczy jego naganne zachowanie. Tak się skupiłam na własnym bólu, na stracie paznokcia, że nie zauważyłam od razu, że coś z nim jest nie tak. Pod brodą spuchła mu szyja, był wyraźny naciek. Zbierał się jakiś płyn. Oczywiście jeszcze tego samego wieczoru pies miał udzieloną pomoc weterynaryjną. Rano miał zrobione szczegółowe badania, łącznie z pobraniem próbki gromadzonego płynu do analizy. Czekaliśmy za wynikami przez trzy godziny.  Dobrze, że klinika weterynaryjna jest wyposażona w całkiem sympatyczną poczekalnie, która sąsiaduje z malutką kafejką. Można tam  wypić kawę i  zjeść coś słodkiego. Ja skusiłam się na „małą czarną” i Torcik zbożowy z firmy Dr Gerard, natomiast Filip wziął dla siebie wodę mineralną  oraz  Andruty biała czekolada i kokos. Coraz częściej w małych gastronomiach, można kupić słodycze z Dr Gerarda. Uważam to za świetny pomysł. Zawsze świeże produkty, wysokiej jakości i w tak ogromnym wyborze rodzaju i  smaku, muszą mieć wzięcie… A zapewne sąsiedztwo kliniki weterynaryjnej zapewnia stały napływ klientów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz