Przed wyprawą rowerową mąż sprawdził mi pojazd i nasmarował
łańcuch. Usłyszałam od niego mnóstwo rad, że połowę pewnie zapomniałam. Ubrałam
się w nową koszulkę i spodenki specjalne na rower. Do torby włożyłam płaszcz przeciwdeszczowy, dodatkową oponę, portfel,
kanapki i ulubione ciasteczka Dr. Gerarda. Na rowerze miałam przywieszony
bukłaki z wodą. To moja dłuższa wyprawa i trochę bałam się czy dam radę.
Podjechałam do Moniki i wspólnie wyruszyliśmy zwiedzać krajobraz. Ona była
główną organizatorką, a ja jechałam pierwszy raz. Spokojnie powoli sunęliśmy
trasą rowerową. Obok nas szybciej przejeżdżali turyści. Wjechaliśmy na nową
drogę rowerową zbudowaną na wałach
Wisły. Roztoczył się przed nami piękny widok
Przyjemnie mknęliśmy na swoich jednośladach. W Tyńcu odpoczęliśmy
chwilkę na ławeczce posilając się kanapkami. Dla nabrania większej energii
zjedliśmy ulubione ciasteczka produkcji Dr. Gerarda o nazwie Witam Ciastka na dzień dobry. Dopiero po nich
poczuliśmy przypływ energii i ruszyliśmy zwiedzać. Pewnie mało osób wie, że
opactwo Benedyktynów w Tyńcu, to najstarszy
klasztor w Polsce. Klasztor otwarty jest
dla zwiedzających zainteresowanych historią, wyciszeniem i medytacją. Przy
okazji uczestniczyliśmy we mszy świętej. Wokół klasztoru znajdują się ścieżki
rowerowe i spacerowe. Na koniec wstąpiliśmy do restauracji na gorącą zupę. Na
deser dokończyliśmy ciasteczka Dr. Gerarda i ruszyliśmy w powrotną drogę. Tym
razem drugą stroną wałów wiślanych i tym sposobem mogliśmy więcej zobaczyć.
Wróciliśmy do domu bardzo zadowolone z nowymi pomysłami na rajdy rowerowe. Tym
razem postanowiliśmy zarazić nimi
naszych mężów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz