poniedziałek, 16 lipca 2018

wczasy nad morzem cz. 2


Przechodząc zobaczyliśmy ogłoszenie o tanich domowych obiadach. Wiem, że to tylko reklama, ale gdzieś musieliśmy wstąpić na posiłek. W środku było sporo ludzi i wszystkie miejsca zajęte. Poczekaliśmy aż zwolni się stolik i dopiero usiedliśmy. Do wyboru mieliśmy trzy rodzaje zupy, naleśniki, pierogi lub tradycyjny schabowy z ziemniakami i surówką. Nie było wielkiego wyboru. Kupiliśmy zupę kalafiorową , dla męża danie mięsne, a dla mnie i dzieci naleśniki z serem. Wszystko było smaczne i cenowo  dostępne. Po posiłku wstąpiliśmy do domku kempingowego po leżaki i parawany. Na plaży znaleźliśmy miejsce blisko brzegu i rozłożyliśmy się. Wcześniej pozbieraliśmy kamyki na kupkę. Wspólnie z dziećmi budowaliśmy zamki z piasku. Moniczka zaczęła troszkę marudzić. Wzięłam ją na rączki i szybko zasnęła. Delikatnie położyłam dziecko na leżak. Obudziła się po dwóch godzinach. Nawet hałasy jej nie przeszkadzały. Na deser wyjęłam smaczne ciasteczka Dr. Gerarda o nazwie Witam Ciastka na dzień dobry.    Pod wieczór zebraliśmy parawany i zanieśliśmy na mieszkanie. Pora na oglądanie miejscowości spacerując po chodnikach. Jest bardzo dużo sezonowych budek z zabawkami, rybami, lodami, i innymi interesującymi rzeczami. Wypożyczalnie z gokardami   i rowerami. Na obrzeżach trwa budowa nowych budynków. Miejscowość rozszerza się w obydwie strony. Trasy rowerowe zachęcają turystów do skorzystania z nich. Utrudniony dostęp do Wici  ma plusy i minusy. Plusem jest mniejsze zagęszczenie ludzi. Można swobodnie pospacerować po plaży i bardziej odpocząć.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz