poniedziałek, 9 lipca 2018

Co z pastą tahini?



Po krótkim ochłodzeniu nadeszła wreszcie fala upałów. Marta korzystając z wolnego od pracy weekendu, wyjechała z miasta na wieś do rodziców. Tutaj upał jest bardziej znośny. można też wybrać się nad rzekę, jezioro lub do lasu. Najpierw jednak Marta postanowiła wypocząć. Zaraz po podróży poszła do pokoju, który dzieli z siostrą. Ola wybrała się z mamą na zbiór borówki. W ich wspólnym pokoiku cisza i spokój, nikt się nie kręci, jest jakoś pusto, inaczej jak zwykle. Marta nie zdążyła przyłożyć głowę do poduszki – od razu zasnęła. Obudziła się popołudniem rozespana i głodna. Babcia jak zwykle ugotowała pyszny obiad. Jak miło poczuć tę domową atmosferę, zasmakować w domowych potrawach. Tyle że za Olą i mamą zaczęło się Marcie tęsknić. Dziewczyna nie mogąc doczekać się ich przyjazdu, zabrała się do pracy. Przywiozła ze sobą słoiczek pasty tahini i chcąc ją do czegoś użyć zaczytała się w internetowych wskazówkach. Po pierwsze pastę tahini czyli masło z uprażonych ziaren sezamu używa się do przygotowania hummus. Hummus to pasta z ciecierzycy. Z tahini można także przygotować prosty sos do mięs i ryb. Tahini  z dodatkiem miodu lub kakao można podać w wersji na słodko – na przykład z ciastkami Wit’am mleko czekolada Dr Gerard. Jednak Marcie na dzień dzisiejszy najbardziej przypadł do gustu pomysł, by zblenderować pastę tahini z upieczonymi warzywami szczypiorkiem, musztardą oraz olejem. W taki sposób powstanie pyszna pasta do kanapek. Marta zamiast pieczywa użyje krakersów Classic Dr Gerard. Chrupiące przekąski będą czekać na powrót siostry i mamy, które po pracy z pewnością będą bardzo zmęczone i głodne. To taki gest na powitanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz