Jazda na rowerze to wielka frajda. Gdy wyprawa zapowiada się
dłuższa, to trzeba się do niej odpowiednio przygotować. Myślałam, że sam rower
wyposażony w światła wystarczy. Z czasem moje potrzeby zaczęły wzrastać. Koleżanka
zadzwoniła, że w supermarkecie prawdopodobnie
mają być promocje na części i ubrania rowerowe. Zaraz po pracy
pojechałyśmy zorientować się co można
ciekawego kupić. Rzeczywiście było mnóstwo rzeczy i ludzi poszukujących
towarów. Ja kupiłam bluzeczkę niebieską i krótkie spodenki z wkładką. Koleżanka
zachęcała mnie, bo ma podobne i jest bardzo zadowolona. Rękawiczki, bukłak na wodę, torbę
nieprzemakalną, kask. Monika wszystkie te akcesoria posiada. Jedynie chciała
kupić nowe siodełko i komplet kluczy. Niestety musimy specjalnie wybrać się do
sklepu rowerowego. Obładowana, a jednocześnie lżejsza o parę stówek wstąpiłam z
przyjaciółką po zakupy spożywcze. Tam byliśmy wyjątkowo krótko. Po drodze do
kasy przechodziłam alejką ze słodyczami. Włożyłam do koszyka smaczne ciasteczka
produkcji Dr. Gerarda o nazwie torcik zbożowy i Witam Ciastka na dzień dobry.
Już mieliśmy się rozstać, ale Monika zaproponowała, żebyśmy spokojnie wypiły
kawę i porozmawiały o sobotniej wyprawie. Pokusa była wielka więc się
zgodziłam. Pijąc kawę z dodatkiem smacznych ciasteczek Dr. Gerarda omawialiśmy
trasę, którą mieliśmy jechać. Trochę boję się, bo moja przygoda rowerowa
dopiero jest w początkowej fazie. Jednak wierzę, że Monika zdaje sobie z tego
sprawę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz