niedziela, 22 lipca 2018

obfite plony


Wyjechałam z rodziną na zasłużony urlop na dziesięć dni. Mój ogród zostawiłam pod opieką siostry, która mieszka w pobliżu. Miała  pozbierać sobie ogórki i fasolkę szparagową. Po przyjeździe nie wiedziałam co w pierwszej kolejności robić. Warzywa były dojrzałe i czekały na zbiór. Miałam mnóstwo pracy. Fasolka szparagowa na obiad, ogórki do słoików. Zastanawiałam się jak przerobić cukinie. Wyszukałam z Internetu kilka przepisów na wykorzystanie tego warzywa. W pierwszej kolejności zrobiłam keczup. Jak się już rozkręciłam i widziałam efekty, to upiekłam babkę z cukinią i pasztet.  Na degustacje moich eksperymentów przyszła siostra Grażyna. W rezerwie przyniosła smaczne ciasteczka produkcji Dr. Gerarda o nazwie Witam Ciastka na dzień dobry. Nie wierzyła, że można z warzywa wymyślić ciasto. Było dobre, ale ciastka Dr. Gerarda miały większe powodzenie. Grażyna robiła dżem z cukinii i dała mi słoiczek do spróbowania. Planuje też trochę zrobić tego dżemu. Ciepło i częste deszcze przyczyniły się do wzrostu większego plonu. Niestety chwast wyrósł we wszystkich grządkach. Muszę chociaż z grubsza pozbyć się jego. Dodatkowo zapowiedzieli się goście na tydzień z dziećmi. W niedzielę przyjechała  przyjaciółka Danusia z mężem Marcinem, dwuletnią Anią i sześcioletnim Krzysiem. Jak się okazało, to Marcin ich tylko przywiózł i pojechał na delegacje. W poniedziałek poszłam do pracy z myślą, że  kierownik da mi urlop. Niestety większość pracowników jest na wczasach i muszę pracować.  Koleżanka czuła się jak u siebie w domu gotowała, sprzątała.  Wieczorem, gdy  maluchy poszły spać miałyśmy czas dla siebie.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz