czwartek, 25 października 2018

Kontrast smaków i zapachów



   Stałem przed drzwiami Tomka i dzwoniłem do niego przez chwilę. Zapach od pani Marii coraz bardziej intensywnie roznosił się po korytarzu. Już miałem odwrócić się i iść do siebie, kiedy zgrzytnął zamek i sąsiad ukazał się w uchylonych drzwiach. Opalony był jakby wrócił z urlopu w ciepłych krajach… Aromat bigosu dopiero teraz buchnął z jego mieszkania! Stał uśmiechnięty od ucha do ucha. W ręce trzymał ciastk a francuskie posypane sezamem z firmy Dr Gerard. Zapytał czy długo czekam… Odpowiedziałem że nie tak długo – może góra 3 minuty… A on śmieje się i gada:
- Nie wiem w co mam ręce włożyć. Głodny jestem jak diabli, bo pomagam takiej pani Elizie na działce… Wróciłem godzinę temu, zachciało mi się gotować bigos… Dostałem właśnie kapustę od tej pani… Kapustę i inne jarzyny… Wyniosłem je na razie na balkon – i dlatego tyle czekałeś, bo nie słyszałem jak dzwonisz. Dobrze że jesteś, to powiesz mi czym jeszcze doprawić…

- Chyba coś się przypala… Nie czujesz??? – Zapytałem…

- O kurczę! Zasmażkę postawiłem i zagapiłem się!

Tomek o mało co futryny nie rozwalił wpadając do kuchni. Teraz zamiast miłego zapachu, nastał taki smród, że robiło się niedobrze.

- Weź to wyłącz.  Pójdziemy do mnie, wypijemy po małym piwie i zjemy coś dobrego. Mam nowe – słone przekąski - ciastka Ghosters o smaku keczupowym lub serowym – nowość od Dr Gerarda… Do piwa powinny być niezłe… A tu niech się wywietrzy, to później dokończymy gotowanie…

- A dobrze że mi przypomniałeś o ciastkach, bo muszę kupić sobie na jutro coś do kawy…

- Mam w domu – markizy, czekoladki i rurki z kremem, to dam ci jakie zechcesz.

- a – to dobrze… Bo nie chce mi się już iść… Jak jutro kupię, to ci oddam…

Wieczorem robiło się dość chłodno. Siedzieliśmy z Tomkiem na balkonie i próbowaliśmy tę nowość w postaci słonych przekąsek. Okazały się nadzwyczaj smaczne!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz