piątek, 19 października 2018

Tańce

Witam. Kiedy zajadałam się słodyczami ,,Dr Gerard”, a były to d ciastka francuskie posypane sezamem, zadzwonił telefon. Koleżanka do słuchawki krzyknęła ,rób mi kawę !. Nastawiłam czajnik i wyłożyłam ostatnie ciastka francuskie posypane sezamem ,,Dr Gerard”. Zrobiłam jej kawę, i niemal w tym czasie wparowała do mnie koleżanka. Nie mówiąc nic więcej rozkazała mi, w dziesięć minut ubrać się elegancko. O nic nie pytałam i zrobiłam tak jak mi powiedziała. Potem jej samochodem pojechałyśmy gdzieś !. Okazało się , że koleżanka zabrała mnie na tańce. Lokalu nie znałam, rzadko  ostatnio wychodziłam. Na sali poustawiane były stoliki, na  około pięćdziesiąt osób. Nasz stolik  stał blisko parkietu tanecznego. Po pół godzinie dołączyli do nas jeszcze nasi znajomi. Zamówiliśmy pizzę i jakieś napoje. Kolega wsunął mi do torebki ciastka Markizy ,,Dr Gerard”, i powiedział, że to moje ulubione. Uśmiechnęłam się i zapytałam , a to za co?. Miałem kiedyś u Ciebie dług wdzięczności. Przez pół godziny starałam się przypomnieć o co chodziło, ale potem zapomniałam.  Zespół zaczął grać i zaczęliśmy tańczyć . Tańcowaliśmy do białego rana. Nawet nie wiedziałam, że tak mi tego brakowało. Było super. Do domu przyjechałam około trzeciej w nocy. Wykąpałam się i szybko zasnęłam. Rano zadzwoniłam do koleżanki i podziękowałam jej za wczorajszy wieczór. Potem przypomniałam sobie o słodyczach, które otrzymałam od kolegi. Wyciągnęłam paczkę Markiz ,,Dr Gerard’ i z wielkim apetytem spałaszowałam. Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz