Porządki naszych zmarłych
Nadszedł czas, kiedy porządkujemy nagrobki naszych bliskich.
Są one w różnych krańcach świata, tam skont pochodzi moja żona, począwszy od rodziców
prawie wszyscy nieżyjące. Więc jedziemy do tych, o których sięgamy pamięciom i
wiemy gdzie znajdują się ich mogiły, aby uprzątnąć zbędne liście zapalić
świeczkę, poświęcić chwilę nad ich grobem. Poranek był mglisty i z lekka padał
deszcz, pogoda nie sprzyjała w wybieraniu się w dalszą drogę, aromat kawy z
termosu wyczulił wszystkim kupki smakowe, czekoladki, rurki z kremem od dr
Gerarda, dodały radości i uśmiechu towarzystwo nieco ożyło. Krysia z Romkiem
wysiedli tuż za Włocławkiem my pojechaliśmy w kierunku łodzi, pogoda nieco
zaczęła się klarować. Cmentarzu, do którego dotarliśmy był stary szary i
częściowo zaniedbany, jak się dowiedziałem, to pochówki zmarłych się tutaj nie
odbywają z powodu braku miejsc, moi teściowie, których grób odnaleźliśmy byli
pochowani kilka lat temu, dziadkowie wujkowie też tutaj spoczywają. Deszcz zaczął
padać coraz bardziej schowaliśmy się do samochodu, aby tak nie przemoknąć.
Ciastka francuskie posypane sezamem od Dr Gerarda, smakowały jak nigdy dotąd,
reszta kawy dokończyła Kasia. Po ciężkich trudach udało się dokończyć to
sprzątanie. Wróciliśmy późnym wieczorem nieco znużeni po całym dniu podróży
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz