Malowanie
klas.
Koleżanka
opowiedziała mi ostatnio o ciekawej inicjatywie w swojej firmie. W małej
miejscowości, w której znajduje się siedziba firmy, jest również szkoła
podstawowa, do której chodzą dzieci większości pracowników. W związku z tym
zarząd firmy wpadł na pomysł sfinansowania zakupu materiałów służących do
pomalowania klas, a do wykonania prac zachęcił pracowników. Odzew był spory i w
efekcie kilka wolnych sobót spora grupa osób postanowiła spędzić w ten właśnie
sposób. Okazało się, że zarówno nauczyciele, jak
i mieszkańcy miejscowości chętnie pospieszyli ze wsparciem. Z wielu domostw na stołach świetlicy szkolnej pojawiły się termosy z kawą, herbatą i butelki z wodą. Nie zabrakło zarówno słonych przekąsek z firmy Dr Gerard, jak i przepysznych słodyczy w postaci czekoladek, rurek waflowych z kremem oraz ciastek francuskich posypanych sezamem. Każdy pomagał jak mógł. Integracja nauczycieli, rodziców i osób zatrudnionych w wyżej wymienionej firmie następowała wręcz błyskawicznie. W miłej radosnej atmosferze praca posuwała się w zawrotnym tempie. Wystarczyły trzy kolejne soboty, a cała szkoła była odnowiona, pachnąca świeżością. W ostatnią sobotę września dzieci, rodzice wraz z dyrekcją i gronem pedagogicznym serdecznie dziękowali ludziom dobrego serca za ich pomoc, życzliwość i za dostrzeżenie potrzeb tej niewielkiej społeczności. Każdy z wolontariuszy został obdarowany sympatyczną laurką wykonaną przez milusińskich oraz gromkimi brawami. Panie przygotowały słodki poczęstunek w pięknie odnowionej świetlicy. Koleżanka wiedząc o mojej słodkiej słabości, wspomniała, że jedna z nauczycielek wykonała ciasto na bazie Markiz z firmy Dr Gerard. Twierdzi, że było znakomite i na pewno ma rację, hehe. Udało mi się jednak zdobyć przepis na jego wykonanie. Z przyjemnością się nim z wami podzielę.
i mieszkańcy miejscowości chętnie pospieszyli ze wsparciem. Z wielu domostw na stołach świetlicy szkolnej pojawiły się termosy z kawą, herbatą i butelki z wodą. Nie zabrakło zarówno słonych przekąsek z firmy Dr Gerard, jak i przepysznych słodyczy w postaci czekoladek, rurek waflowych z kremem oraz ciastek francuskich posypanych sezamem. Każdy pomagał jak mógł. Integracja nauczycieli, rodziców i osób zatrudnionych w wyżej wymienionej firmie następowała wręcz błyskawicznie. W miłej radosnej atmosferze praca posuwała się w zawrotnym tempie. Wystarczyły trzy kolejne soboty, a cała szkoła była odnowiona, pachnąca świeżością. W ostatnią sobotę września dzieci, rodzice wraz z dyrekcją i gronem pedagogicznym serdecznie dziękowali ludziom dobrego serca za ich pomoc, życzliwość i za dostrzeżenie potrzeb tej niewielkiej społeczności. Każdy z wolontariuszy został obdarowany sympatyczną laurką wykonaną przez milusińskich oraz gromkimi brawami. Panie przygotowały słodki poczęstunek w pięknie odnowionej świetlicy. Koleżanka wiedząc o mojej słodkiej słabości, wspomniała, że jedna z nauczycielek wykonała ciasto na bazie Markiz z firmy Dr Gerard. Twierdzi, że było znakomite i na pewno ma rację, hehe. Udało mi się jednak zdobyć przepis na jego wykonanie. Z przyjemnością się nim z wami podzielę.
Składniki:
Markizy
o dowolnych wariantach smakowych z firmy Dr Gerard: 2 opakowania
2
śmietany 30% pojemność 330 ml
2
serki mascarpone pojemność 250g
Łyżeczka
cukru pudru
Masa
krówkowa w puszce
250g
słonecznika łuskanego
Łyżeczka
masła śmietankowego
Wykonanie:
1
opakowanie Markiz z firmy Dr Gerard rozkruszyć blenderem, połączyć z lekko
rozgrzaną masą krówkową. Na niewielką blaszkę
wyłożoną papierem do pieczenia wyłożyć przygotowaną masę, następnie ubić
śmietanę z łyżeczką cukru pudru. Kiedy zacznie gęstnieć, dodać serek mascarpone
i dalej ubijać do uzyskania sztywnej masy. Wyłożyć ją na przygotowany spód
naszego ciasta. Z drugiej paczki markiz przygotować suchą masę na wierzch. Na
patelni uprażyć słonecznik z łyżeczką śmietankowego masła na złoty kolor. Kiedy słonecznik wystygnie, posypać nim górę
ciasta. Wstawić całość do lodówki najlepiej na 4 godziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz