czwartek, 18 października 2018

Wspomnienia


Witam wszystkich serdecznie zebrało mi się na wspomnienia jak to w czasach szkolnych lat wybraliśmy się w wakacje wyjechałem z rodzicami i bratem w góry. Nigdy nie byłem w Tatrach i bardzo się cieszyłem, że tam pojadę. Przed wyjazdem wraz z mamą dokładnie się spakowałem, chociaż miałem wrażenie, że i tak czegoś zapomniałem .Najbardziej starałem się żeby nie zapomnieć ciastka francuskie posypane sezamem, rurki z kremem, ciastka Ghosters o smaku ketchupowym lub serowym – nowość od Dr Gerard.
Gdy wreszcie dojechaliśmy do pensjonatu w którym mieliśmy nocować okazało się, że jest to najpiękniejszy pensjonat w tym mieście, gdyż jest on położony w najlepiej widokowym otoczeniu. Ja z bratem dostałyśmy wspólny pokój a rodzice oddzielny. Z mojego okna widoczne były piękne góry porośnięte krzakami i trawami. Na pierwszy dzień naszej wycieczki postanowiliśmy wybrać się nad Morskie Oko i okoliczne ciekawe miejsca. Zobaczyłem wiele wspaniałych zakątków obok których zrobiłem sobie zdjęcia.  W południe zjedliśmy obiad w ludowej restauracji. Wieczorem wróciliśmy do hotelu na nocleg. Byłem bardzo zmęczony po pełnym wrażeń dniu. Z samego rana około godziny 6 wyruszyliśmy w następną wyprawę, by poznawać nowe zabytki. Na samym początku zobaczyliśmy Morskie Oko. Później wyruszyliśmy w miasto Zakopane, by zjeść śniadanie. Śniadanie zjedliśmy na Krupówkach Na północy Zakopanego rozciąga się pasmo Gubałówki, a na południu nad miastem góruje Giewont. Nigdy wcześniej nie myślałem, że miasto Zakopane jest aż tak ciekawe i piękne. W południe poszliśmy zobaczyć skocznię narciarską Wielka Krokiew która jest bardzo sławna skocznią w Polsce. Na drugi dzień wspinaliśmy się na góry Tatry, muszę przyznać, że było bardzo ciężko wspiąć się nawet na mały kawałek gór niekoniecznie Tatr, ale nawet najmniejszy pagórek był dla mnie nie lada wyzwaniem. Po dużym wysiłku postanowiliśmy odpocząć w pobliskiej kawiarce tam wypiliśmy kawę i zjedliśmy markizy, rurki z kremem firmy od dr. Gerard.. Po kilkunastu minutach wyruszyliśmy dalej, po drodze weszliśmy m. in. do Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej, Kościoła Najświętszej Rodziny i zobaczyliśmy też Stary Kościółek Matki Bożej Częstochowskiej. Wieczorem korzystając z dobrej pogody wjechaliśmy kolejka linowa na Kasprowy Wierch, gdzie pojeździliśmy na nartach. Po tak męczącym dniu trudno było w jaki kolwiek sposób odpocząć, jednak na trzeci dzień wycieczki nawet dobrze się czułem. Następny dzień wycieczki poświęciliśmy na zwiedzanie muzeów:
Muzeum Stylu Zakopiańskiego w willi Koliba,Muzeum Przyrodniczego Tatrzańskiego Parku Narodowego, Muzeum Jana Kasprowicza,
Muzeum Karola Szymanowskiego w willi "Atma",
Galeria Władysława Hasiora. W tym dniu bardzo wiele zobaczyłem i nauczyłem się. Na czwarty dzień trzeba było dobrze wypocząć i nabrać energii, gdyż czekała nas droga pod gore Giewont. Było ciężko ale udało się dojdź do celu. W piątym, ostatnim dniu naszej wycieczki ze smutkiem pożegnaliśmy się z górami, pensjonatem, miasteczkiem i jeziorem. Była to pierwsza moja wycieczka w góry i dlatego wzruszyłem się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz