wtorek, 7 maja 2019

Osiemnastka chrześnicy


Witam. Czas szybko leci, każdy o tym wie. Niestety dzieci i chrześnice nam rosną. No, i moja urosła. Ma już prawie osiemnaście lat. Piszę prawie, ponieważ, ona uważa, że będzie miała dopiero po dniu urodzin. I z tej okazji zostałam zaproszona, przez jej rodziców, na niespodziankowy obiad. Kasia, nic o tym nie wiedziała. Ja byłam przykrywką, że niby zabieram ją na wcześniejszy obiad urodzinowy itp. rzeczy. Nie wiedziałam, jaki prezent jej kupić. Postanowiłam, że będzie to wielki kosz słodyczy firmy, Dr Gerard”. Do kosza włożyłam Pryncypałki, Draże, Listki z cukrem i polewą, oraz wiele innych ciastek. I nie zabrakło jeszcze czystej gotówki, z tego to chyba każdy się cieszy. Przyszła sobota, i ja stojąca pod jej blokiem. Prezent wcześniej zawiozłam do restauracji, gdzie czekała pozostała rodzina. Tato Kasi nas zawiózł, niby podrzuca nas grzecznościowo. Fajna niespodzianka, balony rodzina, i niespodziewane przybycie, jej sióstr. Siostry pracują za granicą, więc nie spodziewała się ich na pewno. Była zaskoczona ilością osób. A było nas ponad dwadzieścia osób. Potem obiad, deser i wspomnienia. Rodzice przygotowali pokaz zdjęć Kasi. Od najmłodszych lat. Potem Kasia dziękowała za otrzymane prezenty. Kiedy, w końcu przyszła do mnie, szepnęła mi a ucho, że bardzo dziękuje za ukochane słodycze, Dr Gerard”. Tylko boi się teraz o swoją figurę. Roześmiałyśmy się, i powiedziałam, że jak mnie zaprosi, to pomogę zjeść trochę ciasteczek Listków z cukrem i polewą ,,Dr Gerard”. I tak minęło kilka godzin, w świetnej atmosferze, i mnóstwo wspomnień, którym towarzyszył szczery uśmiech. Pozdrawiam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz