czwartek, 27 czerwca 2019
„Pierwsza rocznica ślubu”
Tak, tak moi drodzy. Minął już rok naszej wspólnej drogi z Justynką, którą to obraliśmy 23 czerwca ubiegłego roku. Pierwszy roczek „strzelił jak z bata”. Wspólnie z siostrą postanowiliśmy zorganizować w rodzinnym gronie skromne spotkanie przy grillu w domku po babci. Siostra zapowiedziała, iż przejrzy dokładnie stronkę Dr Gerarda (http://drgerard.eu/przepisy) i zrobi jakiś pyszny deserek. Brat cukiernik z kolei zapowiedział, iż upiecze nam tort z okazji rocznicy. Natomiast Justynka, jak to Justynka, skwitowała, że skoro grill, to na pewno będą pasowały słodkie czy słone przekąski, preferowane oczywiście te od Dr Gerarda, i jak powiedziała, tak uczyniła.
W sobotni poranek spakowaliśmy się i około południa przyjechał po nas szwagier i zawiózł nas jako pierwszych do domku po babci. Zanim szwagier przywiózł siostrę i brata, poczyniliśmy pewne przygotowania. Ja wyczyściłem i umyłem ruszt od grilla, a żoneczka szykowała poczęstunek. Między innymi wyłożyła, wcześniej obiecane i zakupione, przekąski Dr Gerarda, takie jak na przykład: ciastka wielozbożowe Vit’AM, biszkopty Juppi, Markizy Mafijne, Krakersy Artur solone i na dokładkę ciastka Ghosters o smaku keczupowym. Siostra przywiozła obiecany deser. Okazało się, że wybrała sernik na zimno: https://drgerard.eu/sernik-bez-pieczenia-z-pryncypalkami-classic/. W taki upał w sam raz deser z lodówki. Mniam, mniam! Szwagier przygotował i rozpalił grilla, aby węgiel odpowiednio się wypalił, a w międzyczasie przyjechał kolejny brat. Na dobry początek Justynka zrobiła kawę i pokroiła serniczek, gdyż szkoda było marnować czasu i czekać, aż upiecze się pierwsza partia specjałów na ruszcie. Deser był przepyszny! Popołudnie i wieczór upłynęły nam pod znakiem jedzenia, picia, zabawy i głównie wspominek o rodzicach i dziadkach.
W niedzielę po śniadaniu Justynka pokroiła tort, zaparzyła kawę i kieliszkiem szampana wznieśliśmy toast za wspólną przyszłość. Oczywiście odśpiewane zostało tradycyjne sto lat i posypały się życzenia. Na stole, obok tortu, wyłożone były również słodycze Dr Gerarda, gdyby ktoś miał większą ochotę na słodkości. Rocznica, podobnie jak wesele, upłynęła nam pod znakiem rodziny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz