Wakacje wprawdzie
już się zaczęły, ale nie wszyscy na raz mogą zacząć z nich korzystać. Jedni
mają bowiem zaplanowany urlop już teraz, drudzy w lipcu – a jeszcze inni dopiero
w sierpniu. Te rodziny których dzieci nie mogą jeszcze skorzystać z możliwości
wyjazdu, mogą skorzystać z bardzo bogatego wachlarza ofert półkolonii dla
dzieci, w miejscu swojego zamieszkania. Monikę i Janka od dawna już mieli ten
problem, który ośrodek mają wybrać dla swoich dzieci. Wykonali dziesiątki – a nawet
setki rozmów – ze znajomymi, z dziećmi i z samymi sobą. Nie raz - nie dwa, już
głowy ich bolały od myślenia. Ileż to godzin poświęcili na rozmowy w tym
temacie… Ileż zjedli ciastek – przeważnie firmy Dr Gerard:
- Pryncypałki
- biszkopty Juppi!
- ciastka wielozbożowe Vit’am
- markizy Mafijne
Rzecz polegała na tym, aby znaleźć jeden taki ośrodek, który
spełniłby wszystkie ich oczekiwania i warunki. Najlepiej żeby był gdzieś po
drodze między pracą i domem. Żeby miał wysoki standard, miał odpowiednie
wyżywienie – najlepiej z możliwością wybrania indywidualnej diety dla każdego
dziecka. No i aby tematycznie odpowiadał predyspozycjom ich dzieci. Monika jak
i Janek, jak rzadko kiedy mieli bowiem zgodny pogląd, że taka półkolonia musi
dzieci zachęcać i przyciągać do siebie – a nie zniechęcać i odpychać. I choć
momentami przychodziły chwile zwątpienia, że w ogóle uda im się znaleźć coś
odpowiedniego, to w końcu tuż przed początkiem wakacji całe poszukiwania
zakończyły się pomyślnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz