Marta przyjechała na wieś w
niedzielę, zaledwie parę godzin przed wyjazdem Zuzy. Zastała swoją siostrę
cioteczną na podwórzu bawiącą się z kociakami. Koty zobaczyły Martę po raz
pierwszy w swoim kocim życiu, dlatego troszeczkę się wystraszyły i uciekły do
kryjówki. Zuza natomiast z radością rzuciła się na szyję Marty omal jej nie
powalając. Resztę czasu spędziły już razem. Koty zaś bacznie obserwowały je ze
swojej bezpiecznej kryjówki. Marta postanowiła uczcić to ich spotkanie. Szybko
organizując rodzinny piknik. W ogrodzie przed domem odbyła się rodzinna
kameralna impreza w promieniach zachodzącego słońca. Przy miłej wakacyjnej
muzyce można poczuć ten beztroski klimat. Marta zręcznie rozpaliła grilla.
Pieczenie kiełbasek zleciła babci. Sama zajęła się szykowaniem zimnych
przekąsek, lemoniady. Na pikniku nie mogło zabraknąć ulubionych słodyczy Dr
Gerarda. Zakup Pryncypałek, Markizów Mafijnych oraz słonych przekąsek Marta
poleciła tacie Zuzy, czyli swemu wujowi. Zuza bardzo chętnie zadeklarowała
pomoc tacie, bo kto jak kto ale ona ma dobre rozeznanie w słodyczach i słonych
przekąskach marki Dr Gerard. Tato z pewnością szukałby Pryncypałek z dobrą
godzinę. Dzięki rozdysponowaniu różnych
zadań na poszczególne osoby organizacja pikniku przebiegła bardzo sprawnie. Już
po godzinie od przybycia Marty wszyscy mogli zasiąść do wspólnego posiłku na
świeżym powietrzu. Szczególnie Zuzie zależało na tej atrakcji a dzięki świetnej
organizacji dziewczynka wzięła udział w tym przedsięwzięciu. Toteż najlepszy
przepis na udany piknik to dobra zgrana ekipa oraz osoba, która nad wszystkim
zapanuje. I pamiętajmy, iż ta zasada jest kluczowa dla wielu innych przedsięwzięć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz