Jak co roku w naszej miejscowości przez dwa dni odbywa się
promocja gminy. W sobotę moja córka występowała na scenie pokazując swoje
umiejętności gimnastyczne. Całą rodziną oglądaliśmy jej występy. Potem wraz z
koleżanką śpiewały. Byliśmy z niej bardzo dumni. Po jej przedstawieniach
oglądaliśmy inne występujące dzieci.
Córka Monika przyszła do nas spragniona picia i jedzenia. Na szczęście byłam
przygotowana na taką okoliczność i podałam jej wodę mineralną i smaczne ciastka
produkcji Dr. Gerarda. Mały trzyletni
Kamilek zaraz wyciągnął rączkę po ciasteczko. Spotkaliśmy znajomych, którzy też
oglądali swoje pociechy na scenie. Wstąpiliśmy do pobliskiego sklepu po lody.
Ze znajomymi umówiliśmy się na niedzielę. Właśnie rano około dziesiątej małe
dzieci miały biegać pod kontrolą rodziców. Wcześniej zapisałam syna na tą
zabawę. Pod wieczór bardzo ładnie grał zespół. Następnego dnia po śniadaniu
wyruszyliśmy na planowane konkursy. Kamilek wystartował w towarzystwie innych
dzieci, którym towarzyszyli rodzice. Była to najmłodsza grupa biorąca udział w
sporcie. Dobiegł do mety pierwszy. Stanął na podium z medalem i ręce podniósł
do góry. Szybko zrobiliśmy zdjęcia. Wszystkie maluchy dostały skromne upominki.
Za godzinę pobiegła Monika ze swoimi
rówieśnikami. Zajęła 12 miejsce i była smutna. Tłumaczyłam jej, że nie zawsze
musimy wygrywać. Trzeba umieć przegrać. To jest fajna sportowa zabawa.
Zjedliśmy wszystkie spakowane ciastka Dr. Gerarda i wróciliśmy spacerkiem do domu. Kamilek zasnął w wózku i
delikatnie mąż przeniósł go do łóżeczka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz