poniedziałek, 24 czerwca 2019

Półkolonie.


          Od dzisiejszego poranka moje skarby zaczęły półkolonie. Jest to świetny pomysł na zagospodarowanie im czasu. Przez dwa tygodnie będą uczestniczyć w zajęciach. Od 8 rano do 15 będą mieli zaplanowaną każdą chwilę. Jak co roku w ramach tych spotkań są zorganizowane wycieczki do kina, kręgielni, zoo, muzeum mydła, parku trampolin, ogrodu dinozaurów, miasteczka westernowego itd. Rodzicom zostaje tylko, dawanie kasy i pakowanie plecaków ze słodyczami. Śniadanie i obiad dzieci mają zapewnione przez organizatorów. Dzisiaj szli do kina, więc do plecaka dostały ciastka wielozbożowe Vit’am od „dr Gerard” i jak by im zabrakło to mieli biszkopty Juppi!. Pierwszego dnia zawsze spotykamy się na Sali gimnastycznej, tam dzieci są zapoznawane z Paniami. Po odczytaniu składu grupy, idziemy z dziećmi do klas. Tam dostajemy harmonogram i rodzice wychodzą. W naszej szkole jest ogromne zainteresowanie półkoloniami, co roku jest tworzone dwanaście grup wyjazdowych i cztery grupy sportowe (stacjonarne). Grupy są tak ułożone, aby sąsiadujące ze sobą razem jeździły na wycieczkę, a dzieci były w podobnym wieku. W przypadku, gdy psiapsiółki są rozdzielone, to i tak widzą się i razem jadą w autokarze. Jak wcześniej wspominałem uczniowie mają sporo wyjazdów, więc zapasy typu, woda, słodycze, słone przekąski, muszą być uzupełniane regularnie. Kierowniczka zwracała uwagę rodzicom, aby zapakować dzieciom koszulkę czy spodenki na przebranie. Mają być przygotowani na każdą okoliczność. Upału, chłodu, deszczu czy efektu zabawy. O wypadki nie trudno, przy jedzeniu coś spadnie, nie wspomnę o wysiłku na trampolinach albo ujeżdżaniu byka w miasteczku z dzikiego zachodu. A po powrocie do szkoły zjedzą obiad i do domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz