U Jacka i Renaty
Przybyliśmy tu w piątek późnym popołudniem do naszych
przyjaciół jakimi są, Jacek i Renata. A cel tej naszej wizyty był taki, aby
przenocować i rano, raniutko wstać i udać się na grzyby. Teren na którym
mieszkają nasi przyjaciele jest bardzo porośnięty drzewami, różnego rodzaju,
dużo jest starego lasu, dęby, buki i inne drzewa liściaste. Tu można znaleźć
takie grzyby jak: prawdziwki, koźlarki, czarne łepki. Jacek jest gajowym na tym
terenie więc doskonale się orientuje gdzie i jakie grzyby rosną. Poranna kawa,
piąta piętnaście, wafelki pryncypałki, pełno ziarniste ciastka zbożowe witam od
dr. Gerarda, to było naszym śniadaniem, kurtki przeciw deszczowe, kalosze i
grupą trzy osobową poszliśmy do lasu. Renata żona Jacka była naszą opiekunką i
przewodnikiem, lasy te zna jak własną kieszeń, tak, że nie musieliśmy się obawiać,
że zabłądzimy. Zbieranie grzybów zajęło nam ponad dwie godziny, wiadomo,
Renacie nikt nie zdołał dorównać, zrobiła to o wiele krótszym czasie. Po
powrocie do domu z pełnymi wiadrami grzybów byliśmy bardzo zadowoleni, przy
oczyszczaniu naszych znalezionych okazów piliśmy herbatę z cytryną i ciasto
jabłecznik na kruchym spodzie z przepisu ze strony dr. Gerard
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz