wtorek, 15 września 2020
Koszmary
Do przychodni Piotrkowi nadal nie udało się dodzwonić. Po wybraniu numeru, ze słuchawki wydobywały się dwa krótkie sygnały a potem na ekranie wyskakiwał komunikat że abonent z którym właśnie chce się połączyć jest zajęty. Urządzenie pytało Piotrka za każdym razem – co chce zrobić. A on do wyboru miał dwie opcje: zakończyć, albo ponowić próbę. Po prawie godzinnej męce z próbą dodzwonienia się, zrezygnowany, osłabiony i rozpalony przez gorączkę Piotrek, postanowił że na razie da sobie spokój z tym dzwonieniem i położy się na chwilę. Jednak tuż po zamknięciu powiek, natychmiast zasnął.
Na zewnątrz zbierało się na potężną burzę. Marta zaczęła zastanawiać się, co ma robić. Zajęć wprawdzie mogłaby znaleźć mnóstwo, ale jakoś nie mogła skoncentrować się na niczym. Wyszła na taras aby pozbierać wszystko co pozostało po tym jak z Piotrkiem pili kawę. Z dala słychać było kanonadę odgłosów piorunów. Uderzenia porywistego wiatru były rzadko spotykane. Marta pomyślała sobie, iż całe szczęście że krzesła i stoliki na tarasie są tak ciężkie, że żadna wichura nie powinna ich ruszyć… Weszła do domu, pozamykała wszystkie drzwi i okna, ustawiając jedynie dwa z nich na mikrowentylację.
Piotrek mocno zasnął. Rzucał się – machał rękoma i fikał nogami. Majaczył przy tym okropnie. Marta wzięła termometr i przystawiła Piotrkowi do skroni. Urządzenie wskazywało 39,5 stopni C. Zdenerwowała się tym mocno. Nagle Piotrek – nadal majacząc – usiadł na kanapie i sapiąc, machał rękami i krzyczał: „Bo w trąbę ci przywalę! Tyłek skopię i wylecisz ze sklepu pyłek kurzu!”. Marta przerażona zaczęła tarmosić Piotrkiem, aby go obudzić. A kiedy już się ocknął, zaczął głęboko oddychać i po chwili rzekł: „Śniło mi się, że byłem w sklepie, bo chciałem zrobić zapas ciastek Dr Gerard - Pełnoziarniste ciastka zbożowe Vit’am, Torcik zbożowy, pierniki Gingerbreads, krakersy Goldfish, wafelki Pryncypałki… I jak stałem już przy regale, to napadło mnie dwóch opryszków. Z jednym poradziłem sobie szybko, ale z drugim nie zdążyłem – bo się obudziłem!”
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz