Olcza – Zakopane.
Tak nam się spodobało w górach, że postanowiliśmy wyjechać
ponownie. Tym razem padło na Zakopane, a dokładniej mówiąc, na niewielką
miejscowość o nazwie Olcza. Od znajomych
dowiedzieliśmy się o wspaniałych warunkach narciarskich na tatrzańskich stokach
i o przyzwoitych kwaterach u pani Zofii Dawid w Olczy. To zaledwie kilka kilometrów od Zakopanego. Ta niewielka
miejscowość słynie z gościnności i przeuroczego drewnianego kościółka w
kształcie złożonych dłoni, jak do modlitwy. Muszę przyznać, że ma to swój urok.
Pobyt w górach zaplanowany był na tydzień. Do podróży przygotowaliśmy się
bardzo starannie. Filip był odpowiedzialny za sprzęt sportowy i samochód, ja za
ubiór i niewielki prowiant. Oczywiście nie mogło zabraknąć termosu z kawą i
pysznych ciasteczek z firmy Dr Gerard. Wrzuciłam do kosza termicznego po paczce
zwierzaków maślanych i zwierzaków
wielozbożowych, po namyśle dołożyłam jeszcze opakowanie ciastek witam na
dobry dzień. Ma się rozumieć, że wszystkie te wspaniałości są wyprodukowane
przez firmę Dr Gerard. Oj! To moje łakomstwo kiedyś mnie zgubi, hihihi.
Postanowiliśmy po drodze zatrzymać się na konkretny obiad, ale kilka kanapek
trzeba było zabrać (tak na wszelki wypadek). Dojechaliśmy bez przeszkód, nie
licząc korka na zakopiance. Plusem było podziwianie wspaniałych widoków
ośnieżonych szczytów. Człowiek od razu miał ochotę wysiąść i wspinać się tak
długo, aż osiągnie cel. Jak na mój gust, osób spragnionych podziwiania górskich
widoków było zbyt wielu. Mimo wysokich cen za wyciągi, możliwość korzystania z
narciarskich szlaków, aż po zwyczajne artykuły spożywcze itp. Był niesamowity tłok.
Na zajątrz po przyjeździe, po odpowiednim przygotowaniu, ruszyliśmy na Giewont. U podnóża góry były punkty
informacyjne, ratownicze i
instruktorskie. Zalecano nam rozwagę i trzymanie się wyznaczonej trasy.
Obowiązkowa była również rozgrzewka. Kiedy powiedziałam przewodnikowi, że
tydzień temu byliśmy w Bieszczadach to ze śmiechem odparł, że to pagórki, a nie
góry. No cóż, i tak byłam w lepszej sytuacji niż zupełni zieloni przyjezdni z
dużych miast. Już wiele lat temu nauczyłam się, że góry uczą pokory.
Trzeba obowiązkowo przestrzegać
panujących tam zasad. Głupotą jest zbaczać z wyznaczonych szlaków. No to do
dzieła, przygodo witaj nas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz