Tego dnia, a był to środek tygodnia pani Krystyna wstała
bardzo wcześnie rano. Powodem tego, że ona wstawała tak wcześnie rano był
obowiązek pracy. Pracowała ona w biurze i lubiła swoją pracę. Była księgową.
Tego dnia zaraz po wstaniu z łózka podeszła do okna i rozszczelniła roletę.
Przez tak zrobioną szparę spojrzała na podwórko, za oknem wirowały płatki
śniegu, jeszcze jeden ruch okiem i już przyglądała się słupkowi termometru,
który to miała zamontowany na balkonie, wskazywał on minus cztery stopnie Celsjusza.
Pomyślała sobie no to mamy mroźny dzień i z opadem śniegu. Następnie odeszła od
okna i udała się do łazienki w celu odświeżenia. Po odświeżeniu się udała się
cicho do kuchni aby nie budzić domowników. Tu zajęła się przygotowaniem
śniadania. Przyrządziła je dla siebie jak i dla domowników. Teraz mogła już
obudzić resztę rodziny. Córka jej wstała po dłuższym ociąganiu się i z wyraźnie
niezadowoloną miną, że ta noc minęła tak szybko i już musi wstać. Jako ostatni
wstał pan Witold. On także tak samo jak ich córka ociągał się z wstaniem z
łóżka ale dobiegające z kuchni smakowite zapachy pomogły mu we wstawaniu z
niego. Po niespełna piętnastu minutach już wszyscy domownicy siedzieli za
stołem i jedli śniadanie. Na dopełnienie śniadania pani Krystyna postawiła na
stół ich ulubione ciastka od producenta Dr Gerarda takie jak witam ciastka na
dzień dobry co zachwyciło ich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz