środa, 1 lutego 2017

Środowy dzień

Tego dnia, a był to środek tygodnia pani Krystyna wstała bardzo wcześnie rano. Powodem tego, że ona wstawała tak wcześnie rano był obowiązek pracy. Pracowała ona w biurze i lubiła swoją pracę. Była księgową. Tego dnia zaraz po wstaniu z łózka podeszła do okna i rozszczelniła roletę. Przez tak zrobioną szparę spojrzała na podwórko, za oknem wirowały płatki śniegu, jeszcze jeden ruch okiem i już przyglądała się słupkowi termometru, który to miała zamontowany na balkonie, wskazywał on minus cztery stopnie Celsjusza. Pomyślała sobie no to mamy mroźny dzień i z opadem śniegu. Następnie odeszła od okna i udała się do łazienki w celu odświeżenia. Po odświeżeniu się udała się cicho do kuchni aby nie budzić domowników. Tu zajęła się przygotowaniem śniadania. Przyrządziła je dla siebie jak i dla domowników. Teraz mogła już obudzić resztę rodziny. Córka jej wstała po dłuższym ociąganiu się i z wyraźnie niezadowoloną miną, że ta noc minęła tak szybko i już musi wstać. Jako ostatni wstał pan Witold. On także tak samo jak ich córka ociągał się z wstaniem z łóżka ale dobiegające z kuchni smakowite zapachy pomogły mu we wstawaniu z niego. Po niespełna piętnastu minutach już wszyscy domownicy siedzieli za stołem i jedli śniadanie. Na dopełnienie śniadania pani Krystyna postawiła na stół ich ulubione ciastka od producenta Dr Gerarda takie jak witam ciastka na dzień dobry co zachwyciło ich. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz