piątek, 19 maja 2017

Chrześnica

Witam. Po porannym prysznicu i zjedzeniu w biegu kruchych ciastek ,,Dr Gerard” czyli pysznych kruchych herbatników, wybrałam się do Biblioteki. Chciałam zobaczyć czy coś nowego pojawiło się . Niestety nic ciekawego nie udało mi się znaleźć. Ale nie martwiłam się tym bardzo, zawsze mogę poszukać czegoś na Internecie. Ciekawej muzyki, książki czy filmu. Kiedy spacerowałam po ryneczku w moim mieście spotkałam niespodziewanie moją chrześnicę. Już dawno jej nie widziałam. Dziewczyna urosła, wydoroślała. Okazało się ,że jakiś czas była za granicą. Zaprosiłam ją na lody i kawkę. Chciałam popytać co u niej i jej rodziców. W kawiarence było dość ciepło, więc przeniosłyśmy się do ogródka na zewnątrz. Siedziałyśmy i rozmawiałyśmy jak dwie stare koleżanki. W pewnym momencie przypomniałam sobie, że za dwa dni Ula ma urodziny. Wstyd, że nie miałam nic dla niej , ale skąd miałam wiedzieć ,że ją spotkam. Pieniędzy nie wypadało dawać ot tak sobie. Oszukałam ją , że muszę do toalety. A w rzeczywistości wyskoczyłam do pobliskiego sklepu. Wiedziałam , że tam zrobią fajny prezent. I nie myliłam się. Od ręki zrobili mi kosz słodyczy. Były tam słodycze ,,Dr Gerard”, wybrałam czekoladki Pasja, kruche herbatniki, Mafijne Choco oraz wiele innych produktów tej wyśmienitej firmy. Do tego kawa, i dobre wino. Wszystko pięknie zapakowane. I z takim prezentem wróciłam do stolika. Ula była przeszczęśliwa. Dziękowała i dziękowała. Ja także byłam zadowolona, że mogłam chociaż tak uczcić nasze spotkanie i jej urodziny. Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz