poniedziałek, 22 maja 2017

Droga powrotna.

Droga powrotna.


Zaopatrzeni w prowiant i słodką przekąskę Witam ciastka na dzień dobry z firmy Dr Gerard wyruszyliśmy wczesnym rankiem z Białegostoku. Nawigacja samochodowa zaprogramowana została  na trasę przez Mrągowo i Giżycko. Tereny przecudne. Byłam zachwycona krajobrazem uciekającym nam zza okien samochodu. Te niesamowite jeziora i różnorodność ukształtowania terenu  potęgowały mój podziw. Nie sposób było przejechać obojętnie przed takim cudem natury. Dodatkową atrakcją był festyn w Mrągowie z szantami – po prostu bajka. To był nasz pierwszy niezaplanowany postój. Koniecznie chciałam posłuchać tej muzyki na żywo, podziwiać płynące łodzie i jachty po  spokojnych wodach jeziora.  Najchętniej zostałabym tu do rana. Niestety po przerwie na kawę z małą czekoladką Pasją na deser, trzeba było jechać dalej. Z żalem zostawiałam piękny widok jachtów i dźwięki żeglarskiej muzyki za sobą. Gdy dotarliśmy już do Giżycka, mogłam podziwiać do woli przystań, jachty, te zacumowane i te pod pełnymi żaglami. To dopiero widok zapierający dech piersiach.  Lekki wietrzyk, słońce odbijające się w tafli jeziora  i atmosfera tych miejsc spowodowały, że zmieniam swoje wakacyjne plany. Tak bardzo zachwycamy się Chorwacją, Hiszpanią itp., a  tak naprawdę  nasze polskie Mazury są tak niesamowicie urokliwe. Zostaliśmy w Giżycku do popołudnia. Uzupełniliśmy w pobliskim sklepie zapasy wody i  słodyczy z firmy Dr Gerard  i ruszyliśmy w dalszą drogę. Jak to dobrze, że tym razem nasza podróż nie odbywała się autostradą, czy trasą szybkiego ruchu. Uważam, że warto  przeznaczyć  sobie więcej czasu na dotarcie do celu, podziwiając mijane  okolice.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz