poniedziałek, 22 maja 2017

odwiedziny siostry

 
W zeszłym tygodniu posadziłam w końcu wszystkie roślinki. Teraz wieczorami trzeba je podlewać. Co roku  wykładamy duży pojemnik na wodę. Nie mogłam doczekać się deszczówki więc mąż Mirek kupił duży wąż do wody i wlał do pojemnika. Najwięcej pracy mieliśmy z wyrównywaniem ziemi. Kuzyn przywiózł nam parę ton ziemi, aby wyrównać podwórko. Przez trzy dni pracowałam razem z mężem. Ja  machałam łopatą i grabiłam grabkami. W sobotę z ledwością skończyliśmy ciężką pracę. Na koniec Jarek zasiał mieszankę traw rekreacyjnych. Wieczorem zadzwoniła siostra z pytaniem czy może przyjechać ze swoją rodzinką. Ucieszyłam się choć nie miałam ciasta ani żadnych słodyczy. Następnego dnia podjechałam do pobliskiego sklepu na szybkie zakupy. Na sałatkę kupiłam brokuły, pomidory, jajka. Na stoisku ze słodyczami wrzuciłam do koszyka ulubione ciasteczka Dr. Gerarda o nazwie Witam Ciastka na dzień dobry i dwie paczki czekoladek pasja. Z chłodni wyjęłam dwa pudełka lodów śmietankowo-kakaowych. W domu w pierwszej kolejności schowałam lody do zamrażarki i zajęłam się obiadem. Goście przyjechali na obiad, który jeszcze nie był gotowy. Siostra Marzenka przybiegła do pomocy pozostawiając swoje maluchy pod czujną opieką tatusia. W trakcie gotowania obiadu zrobiliśmy pyszną sałatkę brokułową. Po południu ułożyłam ciasteczka Dr. Gerarda na talerzyk. Lody włożyłam do specjalnych pucharów. Wszyscy z przyjemnością je zjedli. Na deser do kawy zostały smaczne ciasteczka.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz