sobota, 27 maja 2017

Noc muzeów

W mieście, w którym mieszkała córka państwa Kowalskich odbywała się nos muzeów. Wraz ze znajomymi postanowiła, że nie przepuszczą takiej okazji i muszą się wybrać. Dzień wcześniej ustalili, że w ciągu dnia pojadą przejść się na plażę, ponieważ mieszkają bardzo blisko, a wieczorem udadzą się na ową noc muzeów.  W przeddzień zaplanowanego wyjazdu córka państwa kowalskich wraz z koleżanką poszły do sklepu po coś do jedzenia na następny dzień. W ich koszyku oczywiście nie mogło zabraknąć takich słodyczy jak ciastka witam oraz pryncytorcików od Dr Gerarda, ponieważ uwielbiały one wytwory tego producenta. Wreszcie nadszedł dzień wycieczki. Rano wszyscy spotkali się na peronie ponieważ do miasta gdzie jest plaża musieli oni podjechać pociągiem. Podróż minęła im szybko, ponieważ cały czas rozmawiali. Po drodze na plażę zakupili jakieś picie ponieważ zrobiło się bardzo gorąco, co cieszyło ich. Spacer na plaży był bardzo udany, piasek zdążył się nagrzać, więc było bardzo ciepło. Następnie poszli do pizzerii coś zjeść, ponieważ bardzo zgłodnieli. Po zjedzeniu udali się na pociąg powrotny do ich miejscowości. Gdy dotarli na miejsce noc muzeów zaczynała się za godzinę. W tym czasie zdążyli oni pójść na spacer po mieście i wrócili akurat na zwiedzanie ratusza i pobliskich kościołów. Wszyscy uznali ten dzień za bardzo udany i stwierdzili, że za rok również udadzą się na noc muzeów. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz