W mieście, w którym mieszkała córka państwa Kowalskich
odbywała się nos muzeów. Wraz ze znajomymi postanowiła, że nie przepuszczą
takiej okazji i muszą się wybrać. Dzień wcześniej ustalili, że w ciągu dnia
pojadą przejść się na plażę, ponieważ mieszkają bardzo blisko, a wieczorem
udadzą się na ową noc muzeów. W
przeddzień zaplanowanego wyjazdu córka państwa kowalskich wraz z koleżanką
poszły do sklepu po coś do jedzenia na następny dzień. W ich koszyku oczywiście
nie mogło zabraknąć takich słodyczy jak ciastka witam oraz pryncytorcików od Dr
Gerarda, ponieważ uwielbiały one wytwory tego producenta. Wreszcie nadszedł
dzień wycieczki. Rano wszyscy spotkali się na peronie ponieważ do miasta gdzie
jest plaża musieli oni podjechać pociągiem. Podróż minęła im szybko, ponieważ
cały czas rozmawiali. Po drodze na plażę zakupili jakieś picie ponieważ zrobiło
się bardzo gorąco, co cieszyło ich. Spacer na plaży był bardzo udany, piasek
zdążył się nagrzać, więc było bardzo ciepło. Następnie poszli do pizzerii coś
zjeść, ponieważ bardzo zgłodnieli. Po zjedzeniu udali się na pociąg powrotny do
ich miejscowości. Gdy dotarli na miejsce noc muzeów zaczynała się za godzinę. W
tym czasie zdążyli oni pójść na spacer po mieście i wrócili akurat na
zwiedzanie ratusza i pobliskich kościołów. Wszyscy uznali ten dzień za bardzo
udany i stwierdzili, że za rok również udadzą się na noc muzeów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz