Dni
pełne wrażeń.
Cały weekend
począwszy od czwartku okazał się bogaty pod względem artystycznym
i bogaty w spotkania. W czwartek spotkanie na wsi. Pojechałyśmy z
małą Kornelią do dwuletniego Amadeusza. Oczywiście jak to bywa na
wsi należy zacząć zwiedzanie od kurnika gdzie kurki wysiadywały
jajka oraz kaczki, które akurat brały kąpiel w stawie były także
bażanty. Radości co niemiara moc atrakcji. A to nie wszystko po
spacerze pośród różnorodnych warzyw, kwiatów. Ciocia
przygotowała niespodziankę czyli ZWIERZAKI maślane dr
Gerarda więc dalej mogła
trwać zabawa w zgadywanki.
Tak minął cały dzień na
fantastycznej wesołej zabawie.
Piątek
z racji tego, że mój syn jeszcze korzystał z uroku bycia na
wycieczce to ja wykorzystałam ten moment i spotkałam się z
koleżankami na działce przy słodyczach
dr Gerarda oraz
orzeźwiających
koktajlach. Było zabawnie i pysznie.
Sobota
od samego rana pracowita. Najpierw
chłopaki pojechali rowerami
na podniebne
akrobacje,
pokazy lotnicze. Oczywiście
spędzili na nich kilka godzin bo prócz pokazów powietrznych można
było
zasiąść za sterami takich śmigłowców
czy porozmawiać z lotnikami o
ich fascynującej pracy,
nawet po czesku można było
porozmawiać bo takie grupy
gościnnie do nas przybyły.
Ja natomiast
wieczorem do opery na La
Traviate Verdiego przepiękne
przedstawienie. Niesamowita muzyka,
śpiew oraz stroje, suknie,
kapelusze, wachlarze.
Polecam!
W
sobotę również odbywała
si noc muzeów niestety
wszystkiego nie można mieć choć
przed przedstawieniem udało się zobaczyć starą
mennicę. Szybko minęły
atrakcje ubiegłego tygodnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz