Witam. Piękna pogoda, świeci słońce
,a ja mam zamiar iść na basen. Umówiłam się z koleżanką. A pod Parkiem Wodnym
stały trzy. Super! pomyślałam. Jednak , jeszcze przed wejściem na basen,
koleżanki zaproponowały skoczyć do sklepu z ciuszkami. Oj, wiedziałam jak to
się skończy. Dwie koleżanki szalały
miedzy wieszakami a przymierzalnią, a ja stałam z trzecią koleżanką i
cierpliwie czekałyśmy. Aby umilić sobie czekanie, podjadałyśmy kruche słodycze
,,Dr Gerard”. W swojej torebce, koleżanka znalazła biszkopty. Mniam, były
pyszne. Kiedy panny już skończyły przymierzać , mogłyśmy udać się na basen.
Wykupiłyśmy karnety na półtorej godziny. Była sauna, dżakuzi no i oczywiście
zjeżdżalnie. Było super. Nagadałyśmy się na tydzień. Umówiłyśmy się na jutro na
większe zakupy. Wyszłyśmy z basenu zmęczone, ale bardzo zadowolone. Dwie koleżanki
rzuciły się na torebkę trzeciej koleżanki
i pytały czy zostały jeszcze te ciasteczka , które tak zajadałyśmy ze smakiem.
Niestety torebka była pusta. Więc trzeba było w drodze powrotnej do domu
zajrzeć do sklepu po słodycze ,,Dr Gerard”. Ja kupiłam Zwierzaki Maślane,
Mafijne Choco. Koleżanki także coś tam powybierały. Na nieszczęście moje ,
jeszcze jeden sklep z ciuszkami został do obskoczenia. mus to mus, nie było wyjścia.
I kolejna godzinka minęła. Było dużo śmiechu z przymierzaniem. Ogólnie dzień udał
nam się i to bardzo . Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz