Bociany przyleciały
już dość dawno. Wiosna początkowo zapowiadała się wyjątkowo ciepła, ale pod
uwagę braliśmy również to, że jeszcze może się ochłodzić. W naszym oczekiwaniu
było jednak to, że Wielkanoc będzie już bardzo ciepła i pogodna. Początkowo jak
Gabrysia powiedziała mi że zapowiadają poważne ochłodzenie – a nawet atak zimy
z temperaturą do -8 stopni Celsjusza, to odpowiedziałem jej, że pewno się
przesłyszała, albo zrozumiała coś nie tak. A może to prognoza dla Syberii…? Albo
północnej Skandynawii… Gabrysia znowu mocno zdenerwowała się na mnie i
energicznym ruchem chwyciła ciastko - Mafijne Choco – bardzo smakowite, z firmy
Dr Gerard. Pokazała mi długoterminową prognozę, na jakiejś stronie
internetowej. Potwierdzało się wszystko to, co małżonka powiedziała mi
wcześniej. Pomimo tego że jestem niezwykle spokojnym człowiekiem, to sam trochę
się zdenerwowałem, bo jeśli będzie tak jak przewidują to synoptycy, to wezmą w
łeb wszystkie nasze plany ustalone wcześniej. Bo przecież na świąteczny wyjazd,
nie będziemy zabierali ze sobą ubiorów na wszystkie cztery pory roku… Podobno
ma być zimno, deszczowo, nawet śniegiem i mrozem straszą. To chyba lepiej
zostać na miejscu i spędzić ten wyjątkowy czas z najbliższymi… Sięgnąłem po czekoladki
Pasja. Po chwili uświadomiłem sobie, że przecież – co się odwlecze, to nie
uciecze! Jak nie pojedziemy na święta, to urządzimy sobie wyjazdową „majówkę”.
Podzieliłem się swoimi myślami z Gabrysią. Ona odetchnęła głęboko, po czym
przyznała, że pomyślała tak samo jak ja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz