Rodzinne odwiedziny
Po
wstępnych rozmowach telefonicznych ustaliliśmy, że będziemy mieli gości,
zapowiedzieli się mój brat z żoną Iwoną, co prawda dawno ich unaś nie było.
Mieszkają na Podlasiu, ogólnie zajmują się agroturystką, dzieci im dorosły to
sprawy interesu częściowo powierzają w ich ręce zato więcej czasu mają dla siebie, my tagrze ich odwiedzamy
nawet powiedział bym dosyć często a szczególnie latem. Jest tam taka swoboda i
przede wszystkim dużo zwierzą różnego rodzaju. Ich przyjazd był pełen śmiechu i
optymizmu w prezencie przywieźli całą reklamówkę słodkości Dr Gerarda, a co
najbardziej zabawne to kot w dużym pudle, z którego ucieszyła się nasza Ania.
Jak okazało się w rozmowie, przysmakiem tego czarnego pupila są zwierzaki
maślane z naszej ulubionej firmy Dr Gerard? Obiad zjedliśmy w rodzinnym gronie,
były to pieczone żeberka z surówką, specjalność kuchni mojej żony, oraz deser z
deseroteki Dr Gerard, sernik z różową truskawkową pianką, po tak obfitym
posiłku pozostało zająć wygodne miejsce w fotelu, aby muc porozmawiać. Kasia zapobiegawczo
zaproponowała spacer na pobliską działkę, abyśmy nie posnęli, pogoda była wspaniała,
więc można z przyjemnością pospacerować, po tak obfitych deszczach na działce
zaistniały durze zmiany nawet pojawiły się małe zielone truskawki najbardziej z
tego wszystkiego to dominuje trawa, którą trzeba jak najszybciej skosić
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz