piątek, 26 maja 2017

Odrobina słodyczy



Marta nie wytrzymała napięcia – rozpłakała się jak małe dziecko. To wszystko przez Olę! Przez Olę rower stoi w naprawie ze zdjętym kołem. Dziewczyna nie mając swego pojazdu kazała się wieźć siostrze na bagażniku. Mimo, że obie nastolatki są bardzo szczupłe, koło nie utrzymało tego ciężaru i na byle nierówności zdecentrowało się. Natomiast Marta już od tygodnia planowała na dzisiejsze popołudnie przejażdżkę z koleżankami. Dziewczyna nie mogąc uporać się z nagłą zmianą planów z bezsilności rozpłakała się powodując niechęć u domowników. Oni zdawali się nie zrozumieć powodu aż tak gwałtownej reakcji u nastolatki: „To zbyt błaha sprawa ażeby aż tak płakać.” – padły surowe oceny. Marta nie widząc zrozumienia u najbliższych jeszcze bardziej pogrążała się w smutku. Poczuła się nagle tak samotna i opuszczona jakby była sama na świecie. Chwilę trwało zanim uspokoiła swoje emocje. Przestała wreszcie płakać, chociaż uczucie osamotnienia pozostało. Domownicy dawno już zapomnieli o całej sytuacji tylko Marta wciąż pamiętała. Wszyscy zachowywali się jak gdyby nic się nie stało a Marta tłumiła w sobie żal. Jednak postanowiła nie pokazywać po sobie negatywnych emocji. Poszła do domu na obiad. Zjadła zupę. Na drugie danie nie miała apetytu. Wstała od stołu by za chwilę zniknąć w swoim pokoju. A tu babcia stanęła w drzwiach z czekoladkami Pasja Dr Gerard w ręku. „Nie smuć się już Marta, wiem że jest ci przykro z powodu zepsutego roweru i odwołanej przejażdżki z koleżankami” – łagodnym głosem pocieszała dziewczynę babcia. Tego Marcie było trzeba – zrozumienia u najbliższych i odrobinę słodyczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz