Przybycie miłych gości
W pięknych miesiącach i o ładnej pogodzie to tylko się
zmieniają goście jedni przyjeżdżają a drudzy odjeżdżają, dobrze, że się kochamy
i szanujemy oby było tak zawsze. Mała, Zosia zajadając zwierzaki maślane witam
ciastka na dzień dobry z ulubionej firmy Dr Gerard, przygląda się swojej mamie
krojącej sałatkę warzywną i robiąc ciekawską minkę” pyta czy znowu będą goście.
Wybraliśmy się na zakupy, aby uzupełnić brakujące artykuły, chodząc po różnych
stoiskach sklepowych, pomyślałem sobie” dobrze, że firma Dr Gerard, ma tak szeroki
wybór wszelakich słodyczy, i dobrych jakościowo, to w razie napływu gości niema
problemu w zaopatrzenie się w te pyszne słodkości, od dobrze nam znanej firmy
Dr Gerard. Brat ze swą żoną oraz dwójką synów przybyli wczesnym popołudniem,
kiedy w naszej altance piliśmy popołudniową kawę, chłopcy, aby było weselej
przywieźli z sobą piłkę, dołączyła do nich nasza dwójka, Zosia z Wojtkiem i
dopiero zrobiło się wesoło. Rozpaliłem grilla, aby czymś przyjąć gości, podczas
grillowania, Marek opowiadał o swojej pracy, że coraz gorzej się dzieje, zakład
bankrutuje i zarobki coraz mniejsze. Dzieci naprawdę wesoło grały w tę piłkę,
małą Zosię postawili na bramce bardzo była dumna z tego przywileju nagle nie
wiadomo skąd piłka uderzyła w kolorową miseczkę, która stała na stole wysypując
wszystkie słodkości Dr Gerarda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz