Witam.
Listopadowe dni są nieprzewidywalne. Raz
świeci słońce, a za chwilę pada deszcz lub deszcz ze śniegiem. Silne wiatry
połamały mi już kilka parasolek, więc zaopatrzyłam się w kurtkę z wielkim
kapturem. Śmieją się, ze mnie , że wyglądam jak Yeti. Zajrzałam do mojej szafki
w poszukiwaniu słodyczy ,,Dr Gerard”, niestety pozjadane, nie ma ani okruszka.
Zadzwoniłam do kuzynki i zapytałam, czy czasem nie jest w sklepie. Powiedziała
, że i owszem . Poprosiłam by kupiła mi kilka paczek ciastek ,,Dr Gerarda”. A
najbardziej zależało mi na ciastkach WitAM. Pomyślałam sobie, że upiekę coś na
szybko, będzie to poczęstunek do kawy. Kuzynka obiecała mi , że zajrzy do mnie
na chwilkę, przyniesie zakupy i ma coś jeszcze dla mnie. Byłam ciekawa co to
takiego. Postanowiłam upiec jakieś czekoladowe ciasto. Potrzebowałam na
murzynka składników takich jak: 1/4 szklanki maki pszennej,1/3 szklanki kakao,1
łyżeczka proszku do pieczenia,1 łyżeczka sody oczyszczonej,1/4 łyżeczki soli,3/4
szklanki cukru,1/3 szklanki brązowego cukru,60 g masła,1 szklanka maślanki,1/2
szklanki mleka,2 jajka,1 łyżka kawy rozpuszczonej w łyżce mleka. Polewę użyłam
gotową. Tortownicę z kominkiem o średnicy 23 cm
posmarowałam tłuszczem i obsypałam kakaem. W misce wymieszałam suche
składniki tj. mąkę, kakao, proszek do pieczenia, sodę, sól, cukry. W drugiej
misce utarłam mikserem masło na puch, następnie cały czas miksując dodawałam
maślankę, mleko, jajka, kawę. Następnie dodawałam porcjami suche składniki.
Ciasto przełożyłam do blachy i piekłam w temperaturze 180 stopni przez 40-45 minut.
Upieczone ciasto wystudziłam i polałam gotową polewą czekoladową. ciasto. Od
koleżanki dostałam fajną sukienkę i stos słodyczy ,,Dr Gerard”, takich jak
ciastka Mafijne, Jungle . Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz