poniedziałek, 27 listopada 2017

„Niespodziewane najście”


Któregoś dnia w mijającym tygodniu, około południa zadzwonił telefon. Ktoś chciał się skontaktować z Justyną. Odebrała i nagle na jej twarzy ukazało się zadowolenie z lekkim zaskoczeniem. Gdy skończyła rozmawiać, dowiedziałem się, iż ciocia Fredzia z wujem Jankiem ze strony Justyny, są akurat w mieście na zakupach i z racji, że są tak blisko nas to wstąpią do nas na kawę za jakieś pół godziny. W szafce na słodycze pustki. Znaleźliśmy zaledwie pół opakowania ciastek Mafijnych, ale to nazbyt skromnie. Justynie przyszło chyba na myśl dokładnie to samo, gdyż złapała za telefon i zaczęła przeglądać jakieś strony w Internecie. Po chwili okazało się, iż weszła na stronę Dr Gerarda, czyli: https://drgerard.eu/przepisy i wertowała przepisy co by tu na szybko przygotować. Skoro mieliśmy Markizy Mafijne, co prawda niewiele, ale co tam, postanowiła, że zrobimy „Placek budyniowy na Markizach Mafijnych”. Ileż to potrzeba - od słowa do czynu droga krótka. Ciocia z wujkiem to bardzo starsze państwo i po drodze jeszcze coś im wypadło, także zdążyliśmy się uporać z Deserem. Ciocia Fredzia i wujo Janek pomyśleli oczywiście, że jakby to miało wyglądać żeby w gości przychodzić z pustymi rękoma? W samym wejściu wręczyła Justynie papierową torebkę, która nie bardzo wyglądała na pustą. Po rozpłaszczeniu i ugoszczeniu szanownych gości Justyna zrobiła kawę i od razu pochwaliła się pysznym i nader szybkim Deserem ze stronki Dr Gerarda. Ciocia z wujem z zaciekawieniem patrzyli na nakładane kawałki ciasta na talerzyki, a po skosztowaniu z niedowierzaniem pytali czy to na pewno wyrób własny, gdyż bardzo im smakował. Justysia urosła niesamowicie w oczach gości i podziękowała za uznanie. Popołudnie spędziliśmy miło i w rodzinnym gronie na wspominkach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz