wtorek, 21 listopada 2017

Szkolne zmiany


Szkolne zmiany

 

Czas leci do przodu nieubłagalnie jak u wszystkich , kiedy nasz syn uczęszczał do szkoły podstawowej, to w domu i poza domem wszędzie było go pełno. Koledzy codziennie, koleżanki, dom był taki wypełniony, że czasami było tych wesołości zadurzo. Teraz kiedy mieszka poza domem przyjedzie raz w tygodniu to w domu powstała wielka pustka, za to mama kiedy synek przyjeżdża dba aby mu niczego nie brakowało, kupione słodycze z najlepszej firmy Dr Gerard, czekały na półce: czekoladki pasja, zwierzaki maślane i wiele innych łakoci tej ulubionej firmy. W rozmowie telefonicznej umówiłem się że będę czekał na dworcu, pociąg nieco się spóźniał, pomogłem mu zabrać torbę i biegiem do samochodu, bo deszcz padał coraz bardziej. Gdy tylko dojechaliśmy, synek przywitał się ze swoją mamusią która nakładała gorący obiad, były to kotlety mielone oraz surówka z czerwonej kapusty, kompocik z wiśni, to wszystko co, Bartuś lubi najbardziej. Po obiedzie puł godzinki przerwy, dużo pytań czy” czy jest dobrze w tej szkole, jacy nauczyciele, kiedy tak sobie rozmawiali, podałem deser który Kasia wcześniej przygotowała był to deser z biszkoptów lekkich i świeżych pałeczek morelowo śmietankowych oraz sernik na zimno z tęczowych galaretek z biszkoptami, z przepisu zaczerpniętego ze strony internetowej Dr Gerard. Nastrój panował typowo rodzinny tylko te łakocie kusiły swoim wyglądem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz