piątek, 17 listopada 2017

Niespodziewany wyjazd.

  W sobotę, jak zwykle wylegiwałem się na kanapie, na dworze pochmurna, więc nie miałem ochoty nigdzie wychodzić.
Koło południa moją bezczynność przerwał telefon. Wstałem i odebrałem, myśląc, że dzwoni mój kuzyn. Okazało się jednak, że dzwoni kolega Maciek. Maciek zaproponował mi wyjazd do Warszawy. Miał z nim  jechać brat, ale rozchorował się, a on ma pilną sprawę do załatwienia.
W przyszłym tygodniu akurat nic nie planowałem, więc zgodziłem się by towarzyszyć mu w tej podróży.
 W Warszawie dawno już nie byłem, ale przecież, jak to się mówi -koniec języka za przewodnika, -jakoś sobie poradzimy.   
Ja też mam kolegę Jacka, który mieszka tam, przypomniałem sobie, to zadzwonię do niego w razie potrzeby gdybyśmy się nie mogli odnaleźć w stolicy.
Wyjazd do Warszawy ma być na trzy dni, więc musiałem się przygotować na ten wyjazd. Do neseseru zapakowałem zapas bielizny, parasol, no i chciałem dorzucić coś ze słodyczy do kawy, ale jak się okazało w szafce nic nie znalazłem. Trochę nie bardzo chciało  mi się wychodzić na dwór, bo akurat zaczął padać deszcz, ale rad nie rad wyruszyłem na zakupy.  Po dotarciu do najbliższego sklepiku osiedlowego okazało się, że słodyczy Dr Gerarda już nic nie ma, bo przed godziną wykupiono cały asortyment na przyjęcie urodzinowe wnuczka.
Bardzo zniesmaczony, że muszę szukać dalej, ruszyłem do marketu, bo tam zapewne nie zabraknie mi tych słodyczy Dr Gerarda.
 W markecie miałem trochę inny problem, bo  wybór był tak duży, że nie wiedziałem na co się zdecydować. Po namyśle wybrałem -czekoladki Pasja, ciasta WitAM i ciastka Jungle - nowy produkt Dr Gerarda -ten zapas powinien mi wystarczyć na tą wyprawę do Warszawy.
Po powrocie do domu dopakowałem neseser i na tym moje przygotowania zakończyły się.  Mam nadzieję, że wrócę zadowolony z pobytu w Warszawie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz