Dzień
dobry. Nie wszyscy się ze mną zgodzą. Rozumiem. Ci, którzy są chorzy lub mają
chore dzieci, są innego zdania. Faktycznie moją najbliższą rodzinę ominęły
przeziębienia, grypy itd. Jednak już moich bratanków nie. Od niedzieli dzieciaki
siedzą w domu na lekarstwach. Jako kochający wujek postanowiłem ich odwiedzić. Przy
okazji dać bratu chwilę odpoczynku. Wiem, co to znaczy dwoje chorych maluchów w
domu. Nie chciałem iść z pustą ręką, lodów nie mogą jeść, pomyślałem, że kupię
słodycze. W ulubionym kiosku na rogu widziałem ciastka Jungle – nowy produkt dr
Gerard. Wybrałem czekoladowe. Są to puszyste ciasteczka z nadzieniem
czekoladowym, o kształcie zwierząt. Akurat dla małoletnich. Tak, jak
przypuszczałem sprawiłem im radość swoją obecnością oraz przekąską. Starsza Nina
opowiedziała mi dokładnie o wizycie u lekarza, o anginie, o bólu gardła oraz o tym,
jakie i ile bierze lekarstw. Mój dwuletni bratanek był równie wygadany,
opowiedział mi, jakim jechał samochodem do ośrodka zdrowia i z powrotem. Aktualnie
jest na etapie autobusów, traktorów, koparek i innych dużych pojazdów. Gospodarz
też był zadowolony z moich odwiedzin, mógł spokojnie wyjść na papierosa czy
napić się kawy. Aby nie objadać podopiecznych, dla dorosłych wziąłem ciastka
wit’AM. To te, które łączą zdrową przekąskę z czymś słodkim. Ja spędzałem czas z dziećmi a brat wziął się
za przygotowywanie obiadu. Zapachy z kuchni spowodowały, że ślinka ciekła.
Zrobiłem się głodny, postanowiłem wracać do domu. Po drodze sporządziłem harmonogram
zajęć. Teraz punkt po punkcie realizuję go. Mam nadzieję, że zdążę przed
powrotem rodziny do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz